Kolejne piwo, którego patronem jest XIX-wieczny galicyjski przedsiębiorca, założyciel i właściciel browaru we Lwowie. Najnowszym wypustem firmowanym nazwiskiem Robert Doms jest amber ale. Piwo ma 5% alkoholu przy 12,5% ekstraktu. W składzie cztery słody - jęczmienny, palony, ciemny i karmelowy oraz niestety syrop glukozowo-fruktozowy. Odmiany chmielu, czy też chmieli nie podano.
Barwa herbaciana, wpadająca w rubinową. Całkowicie przejrzysta.
Wysoka po nalaniu, jasno beżowa piana o drobniutkich regularnych bąbelkach. Klei się do szkła i całkiem długo siedzi mięsistą pierzyną.
Aromat mocno karmelowy, nieco melanoidynowy. Palone i ciemne słody, a także odrobina suszonych owoców uzupełniają bukiet.
Smak częściowo powtarza tematykę aromatów. Zdecydowanie więcej mamy owoców, w klimacie suszonego jabłka i kwaśnych jagód. Karmel schodzi na dalszy plan wraz z palonymi słodami i odrobiną chleba. Piwo praktycznie pozbawione jest goryczki, którą zastępuje lekki owocowy kwasek z odrobiną cierpkości. Posmaki bardzo szybko umykają.
Nasycenie gazem umiarkowane.
Butelka o nietypowym kształcie i ciekawej etykiecie z oryginalną kolorystyką. Zwłaszcza owijka może się podobać. Kapsel przypisany całej serii Robert Doms.
Niezbyt ciekawe piwo, o którego charakterze stanowi dodatek cukrów prostych, bardzo mocno odczuwalnych w profilu. Brakuje mu chmielu, którego nie dało się wydobyć organoleptycznie praktycznie w żadnych elemencie. Amber Ale w wersji RD jedynie wygląda ładnie, zarówno w szkle, jak i w butelce. To zdecydowanie za mało. 6 w skali 1-10.
Barwa herbaciana, wpadająca w rubinową. Całkowicie przejrzysta.
Wysoka po nalaniu, jasno beżowa piana o drobniutkich regularnych bąbelkach. Klei się do szkła i całkiem długo siedzi mięsistą pierzyną.
Aromat mocno karmelowy, nieco melanoidynowy. Palone i ciemne słody, a także odrobina suszonych owoców uzupełniają bukiet.
Smak częściowo powtarza tematykę aromatów. Zdecydowanie więcej mamy owoców, w klimacie suszonego jabłka i kwaśnych jagód. Karmel schodzi na dalszy plan wraz z palonymi słodami i odrobiną chleba. Piwo praktycznie pozbawione jest goryczki, którą zastępuje lekki owocowy kwasek z odrobiną cierpkości. Posmaki bardzo szybko umykają.
Nasycenie gazem umiarkowane.
Butelka o nietypowym kształcie i ciekawej etykiecie z oryginalną kolorystyką. Zwłaszcza owijka może się podobać. Kapsel przypisany całej serii Robert Doms.
Niezbyt ciekawe piwo, o którego charakterze stanowi dodatek cukrów prostych, bardzo mocno odczuwalnych w profilu. Brakuje mu chmielu, którego nie dało się wydobyć organoleptycznie praktycznie w żadnych elemencie. Amber Ale w wersji RD jedynie wygląda ładnie, zarówno w szkle, jak i w butelce. To zdecydowanie za mało. 6 w skali 1-10.