Kolor ładnego bursztynu, kojarzy mi się z sokiem jabłkowym. Wyraźna opalizacja. Zapach mało intensywny, słodowy i znów ta skórka od chleba, choć dużo mniej intensywna niż w Pawliwskim Jasnym. Piany praktycznie brak. Wysycenie drobne w strukturze, ale jednocześnie całkiem spore, w sumie pasujące do piwa, bądź co bądź, mocnego. Goryczka głównie w posmaku - długa, zalegająca, przyjemna. Ekstraktu 14%, alkoholu min. 4,8%. Butelka to zielone euro 0,5l, bez kontry. Przydatność 12 dób od daty produkcji. W sumie przyjemny mocniak, o wyraźnie słodowym profilu z umiarkowaną goryczką w posmaku. Chmielony, podobnie jak świetne skądinąd Pawliwskie, głównie w kierunku goryczki, a nie aromatu. Mimo pewnych niedociągnięć piwo smaczne i warte polecenia.
Sławutśkyj, Kniaź Sanhuszko
Collapse
X
-
Sławutśkyj, Kniaź Sanhuszko
"You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
(Frank Zappa)
"It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)Tagi: brak
-
-
Pite przed dwoma dniami we Lwowie, w dwóch tzw. rozliwajkach lub naliwajkach, w wersji niepasteryzowanej, w piwnicy przy ul. Zielonej po prostu zepsute, kwaśne, na ul. Czajkowskiego (d. Chorążczyzny) inaczej, ciekawe w smaku, wyrazista goryczka, dosyć treściwe, z lekkimi nutami kwaskowymi. Przestraszyłem się już, że to dobrze oceniane piwo smakuje tak jak przy pierwszej z degustacji, ale jako że kolejne piłem w innym miejscu w dwie godziny później i wrażenia były o niebo lepsze, honor marki został uratowany.
Comment
-
Comment