Ramsgate, Revelation Cat Alpha Blood

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • concerto
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    🍼
    • 2003.09
    • 859

    Ramsgate, Revelation Cat Alpha Blood

    American Barley Wine, 11 % alk., intensywnie chmielone.

    Bardzo dobre barley wine.

    Chyba jedyne piwo z wyższej półki cenowej ( 19 zł. za 0,3 ), które mogę uznać za warte wydanych pieniędzy.

    Geste a przy tym gładkie. Dużo leśnych owoców, grapefruit, wytrawna trochę szczypiąca-ale przyjemnie - goryczka.

    Piwo opisywane jako mocno chmielone, ale oczywiście w takim piwie to chmielenie mniej się wybija niż w lżejszych.
    Last edited by concerto; 2013-11-12, 22:31.
    "... ja nie tylko literat, ale i Gombrowicz!"
  • darekd
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍺🍺🍺
    • 2003.02
    • 12571

    #2
    Ciekawostka - włoski browarek kontraktowy, warzący w Anglii w stylu American Barley Wine (czyli bardziej nachmielony od English Barley Wine)

    Aromat - słodowe tony karmelu i owoców, w tyle schowany chmiel
    Piana - niewielka, ale o dziwo /jak na woltaż/ trwały kożuszek
    Barwa - rubinowa, wpadająca w lekką czerwień /stąd ta blood/, lekko mętne
    Wysycenie - niskie, przydałoby się trochę więcej do rozruszania piwa
    Smak - zdecydowana baza słodowa, syropowa, słodka, ale niestety niezbyt złożona, z nutami rodzynek i suszonych śliwek, skontrowane wyraźnym chmielem, pozostawiającym długi, dość cierpki, nieco cytrusowo-pestkowy posmak w ustach, lekko ściąga. Alkohol niespecjalnie wyczuwalny, rozgrzewa
    Treściwość - bardzo wysoka, najbardziej gęste piwo jakie sobie ostatnio przypominam, nawet spośród barley wine.

    Wybitnie degustacyjne, deserowe, bardzo ciężkie piwo, ale moim zdaniem bez finezji (czyli ciekawych i nietypowych dla innych kategorii piw walorów związanych ze słodami)i, niezbyt rozbudowane smakowo. Przygodę z tym gatunkiem proponuję nie zaczynać od tego piwa.
    Attached Files

    Comment

    • Kolesław
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2004.03
      • 1130

      #3
      Zapach. Najpierw gorzki, mocno prażony słód. W drugiej fazie karmelowo słodko z wątkiem czekoladowo-waniliowym i odrobiną alkoholu, a z zań nieco plasteliny. Z dalszym upływem czasu rozgrzewający alkohol, trochę chmielu i pikantności.
      Piana ciepłobeżowa, mizerna. Trzeba było się natrudzić by ją wywołać. Krótka, zostawiająca wątłe, oleiste ślady. Gazu prawie w ogóle.
      Kolor rdzawobrązowy z czerwonym refleksem. Owszem, kojarzy się z krwią.
      Smak. W pierwszej fazie fajnie - mocny chmiel walczy o pierwszeństwo ze owocowo słodkim słodem. Górę bierze chmiel podkreślony przez pikantny rozgrzewający alkohol. Byłoby naprawdę dobrze gdyby spod tego nie wypełzał plastelinowy kwasek. W późno przychodzącym posmaku dominuje oczywiście chmiel, kwasek jest, ale na szczęście już bez plasteliny.
      Treściwe ze słodową bazą, ale z dominującym chmielem, albo - mocno chmielone, lecz nie pozbawione słodowej, solidnej bazy. Alkohol w sam raz - podkreśla, co trzeba. Łyżką dziegciu jest plastelina. Mimo tego, dobre.

      Comment

      Przetwarzanie...
      X