Piwo nazwane na cześć 106 brygady Kompanii Wschodnioindyjskiej, w późniejszym czasie przekształconej w 2 batalion lekkiej piechoty stacjonujący w Durham.
A: 7 % obj.
E: n/n
Butelka i etykieta typowa dla browaru.
Kolor złoty, lekko opalizujący. Piana mocna, wysoka, bardzo powoli osiadająca.
Aromat chmielowy o ziemisto-pieprzowym charakterze. Drugoplanowe estry dobrze wyczuwalne choć nieco wycofane.
W smaku wyraźna goryczka, ziołowa i lekko pikantna w końcówce, nie zalegająca. Słodowość delikatna jednak wystarczająco balansuje goryczkę. W końcówce wytrawna.
Wysycenie średnie.
Bardzo jasne ipa, ze świetną, orzeźwiającą goryczką. Gdyby nie alkohol (i cena ) mogłoby być świetnym piwem na posiadówki.
Zdecydowanie odradzam admiratorom cytrusów, tropików i żywic.
Miałem już nie próbować świeżych durhamowych piw ale jakoś tak dobrze schłodzone przyszło ze sklepu... I dobrze, to było coś czego oczekiwałem spod ręki brytyjskiego piwowara domowego (ex-?).
A: 7 % obj.
E: n/n
Butelka i etykieta typowa dla browaru.
Kolor złoty, lekko opalizujący. Piana mocna, wysoka, bardzo powoli osiadająca.
Aromat chmielowy o ziemisto-pieprzowym charakterze. Drugoplanowe estry dobrze wyczuwalne choć nieco wycofane.
W smaku wyraźna goryczka, ziołowa i lekko pikantna w końcówce, nie zalegająca. Słodowość delikatna jednak wystarczająco balansuje goryczkę. W końcówce wytrawna.
Wysycenie średnie.
Bardzo jasne ipa, ze świetną, orzeźwiającą goryczką. Gdyby nie alkohol (i cena ) mogłoby być świetnym piwem na posiadówki.
Zdecydowanie odradzam admiratorom cytrusów, tropików i żywic.
Miałem już nie próbować świeżych durhamowych piw ale jakoś tak dobrze schłodzone przyszło ze sklepu... I dobrze, to było coś czego oczekiwałem spod ręki brytyjskiego piwowara domowego (ex-?).
Comment