Wadworth, Devizes, Wiltshire
Swordfish
Premium Bitter/ESB (według RateBeer, ja nie wiem do jakiego stylu to piwo przyporządkować
)
alk. 5.0%
Opakowanie: Butelka brązowa. Etykieta z bombowcem
Wygląd: Barwa miedziana. Piana średnio i grubopęcherzykowa, warstewka się utrzymuje. Klarowne.
Aromat: Pierwsze wrażenie, uwaga: aromat kremu do depilacji! Po ogrzaniu chyba do tego aromatu przywykłem i zaczął się wyłaniać karmel, lekko słodkie, polane alkoholem rodzynki (przy zaledwie 5% alkoholu, no cóż).
Odczucie w ustach: Piwo lekko i przyjemnie wysycone, bardzo drobne pęcherzyki CO2. Szkoda, że piana taka skąpa. Początkowo wydaje się dość cienkie w smaku i nieciekawe, z czasem nabiera nawet aksamitności. Aromatu chmielu nie czuję. Pijalne.
Smak: Tutaj pełne zaskoczenie. Wytrawne w smaku, bardzo lekka, subtelna goryczka, czyli tak jak napisałem wyżej - nieciekawie. Skądś pamiętam ten smak. Trochę odrzucający, trochę intrygujący. Już wiem - 50 ml wódki wlane do szklanki lagera, czasy studenckie stanęły mi przed oczami. Za to posmak to już inna bajka. Tu się zaczyna dziać. Lekka kwaskowość przechodzi w słodycz, żeby zaskoczyć goryczkowym i przypalanym finiszem, który utrzymuje się dość długo. Bardzo miłe doświadczenie.
Ogólnie: Spodziewałem się jakiegoś przeciętnego bittera. Nawet zdjęcia nie zrobiłem, etykiety mi się nie chciało czytać. Już sam aromat dał mi do zrozumienia, że mam do czynienia z czymś innym. To blend 6X z rumem Pusser's. Nie jestem znawcą rumu, ale ta kombinacja zdecydowanie mi się spodobała. Warto to piwo spróbować z czystej ciekawości.
Swordfish
Premium Bitter/ESB (według RateBeer, ja nie wiem do jakiego stylu to piwo przyporządkować

alk. 5.0%
Opakowanie: Butelka brązowa. Etykieta z bombowcem

Wygląd: Barwa miedziana. Piana średnio i grubopęcherzykowa, warstewka się utrzymuje. Klarowne.
Aromat: Pierwsze wrażenie, uwaga: aromat kremu do depilacji! Po ogrzaniu chyba do tego aromatu przywykłem i zaczął się wyłaniać karmel, lekko słodkie, polane alkoholem rodzynki (przy zaledwie 5% alkoholu, no cóż).
Odczucie w ustach: Piwo lekko i przyjemnie wysycone, bardzo drobne pęcherzyki CO2. Szkoda, że piana taka skąpa. Początkowo wydaje się dość cienkie w smaku i nieciekawe, z czasem nabiera nawet aksamitności. Aromatu chmielu nie czuję. Pijalne.
Smak: Tutaj pełne zaskoczenie. Wytrawne w smaku, bardzo lekka, subtelna goryczka, czyli tak jak napisałem wyżej - nieciekawie. Skądś pamiętam ten smak. Trochę odrzucający, trochę intrygujący. Już wiem - 50 ml wódki wlane do szklanki lagera, czasy studenckie stanęły mi przed oczami. Za to posmak to już inna bajka. Tu się zaczyna dziać. Lekka kwaskowość przechodzi w słodycz, żeby zaskoczyć goryczkowym i przypalanym finiszem, który utrzymuje się dość długo. Bardzo miłe doświadczenie.
Ogólnie: Spodziewałem się jakiegoś przeciętnego bittera. Nawet zdjęcia nie zrobiłem, etykiety mi się nie chciało czytać. Już sam aromat dał mi do zrozumienia, że mam do czynienia z czymś innym. To blend 6X z rumem Pusser's. Nie jestem znawcą rumu, ale ta kombinacja zdecydowanie mi się spodobała. Warto to piwo spróbować z czystej ciekawości.
Comment