Scarlet. Z czym kojarzy nam się scarlet? Mi z czerwienią. Więc naturalnym wynikiem takiego skojarzenia będzie nic innego, a Irish Red Ale. I tak właśnie smakuje Scarlet Fever. Chmiel w mniejszej ilości na goryczkę (umiarkowana, przypominającą tę stoutową z palonego jęczmienia), czuć go w aromacie. Ma także coś z cytrusolandii. Na plus z pewnością piana: obłędnie się podnosi, jest przy tym drobna (a piwo nie jest kosmicznie przegazowane). Utrzymuje się nieźle i jest bardzo zbita. Piwo mętne i w pomarańczowo-brązowym kolorze.
O ile piwo to jest przeciętne, to świetna jest butelka - z napisami i obrazkami nadrukowanymi bezpośrednio na butelkę. Nie jestem pewien, jak to jest zrobione.
Nie przepadam za wyspiarzami.
O ile piwo to jest przeciętne, to świetna jest butelka - z napisami i obrazkami nadrukowanymi bezpośrednio na butelkę. Nie jestem pewien, jak to jest zrobione.
Nie przepadam za wyspiarzami.
Comment