Premium bitter z angielskiego Wychwooda, którego piwa opakowane są w genialne, klimatyczne etykiety. To samo można rzec o stronie internetowej. Swoją drogą zauważyłem nowe pozycje w ichnim piwnym menu
Imperial Red ma 4,7% alkoholu, a w składzie widnieje dodatkowo owies.
Barwa brązowa, pod światło miedziana. Nieznacznie mglista.
Żółto-kremowa piana o dość drobnej teksturze. Opada w ciągu kilku minut do cieniutkiej lecz trwałej szumowinki, zostawiając drobne wzorki na szkle.
Chlebowy, z tostowymi wtrętami i karmelowym tłem aromat. Gdzieś dalej pewna nuta owocowa.
Smak niestety zaskakuje brakiem treści i charakteru. Wszystkie elementy są mocno przepłukane, goryczki niemalże nie ma. Na pierwszy plan wysuwa się ziarnista, nieco słodkawa słodowość, która niebawem wygasa chlebowymi odcieniami. Jeszcze cień karmelu.
Nagazowanie w stanach średnich, choć stosunkowo wysokie jak na styl.
Butelka z wytłoczeniami i etykietą w bojowo-romantycznym stylu tolkienowskiego "Powrotu Króla". Bardzo przyjemna. Kapsel firmowy.
Imperial Red przyjemnie się bierze do ręki i ten stan trwa do pierwszego kontaktu ustnego z piwem. Tu niestety jest kiepsko, piwo ma mocno wodnisty profil smakowy. Szybko umyka na podniebieniu. Zresztą bez zbytniego żalu. Jak dam 6,5 w skali 1-10 to raczej z sentymentu dla oryginalnego pomysłu na wizualną kreację marki Wychwood.
Imperial Red ma 4,7% alkoholu, a w składzie widnieje dodatkowo owies.
Barwa brązowa, pod światło miedziana. Nieznacznie mglista.
Żółto-kremowa piana o dość drobnej teksturze. Opada w ciągu kilku minut do cieniutkiej lecz trwałej szumowinki, zostawiając drobne wzorki na szkle.
Chlebowy, z tostowymi wtrętami i karmelowym tłem aromat. Gdzieś dalej pewna nuta owocowa.
Smak niestety zaskakuje brakiem treści i charakteru. Wszystkie elementy są mocno przepłukane, goryczki niemalże nie ma. Na pierwszy plan wysuwa się ziarnista, nieco słodkawa słodowość, która niebawem wygasa chlebowymi odcieniami. Jeszcze cień karmelu.
Nagazowanie w stanach średnich, choć stosunkowo wysokie jak na styl.
Butelka z wytłoczeniami i etykietą w bojowo-romantycznym stylu tolkienowskiego "Powrotu Króla". Bardzo przyjemna. Kapsel firmowy.
Imperial Red przyjemnie się bierze do ręki i ten stan trwa do pierwszego kontaktu ustnego z piwem. Tu niestety jest kiepsko, piwo ma mocno wodnisty profil smakowy. Szybko umyka na podniebieniu. Zresztą bez zbytniego żalu. Jak dam 6,5 w skali 1-10 to raczej z sentymentu dla oryginalnego pomysłu na wizualną kreację marki Wychwood.
Comment