Na to piwo natknąłem się w jednym z warszawskich sklepów sieci Marks & Spencer, gdzie w ogóle selekcja piwa stale się zwiększa. Gdy M&S zaczął także w Polsce wprowadzać artykuły spożywcze, do wybory były dwa, trzy piwa. Dziś zostałem miło zaskoczony paletą co najmniej ośmiu "brandów" w kilku stylach. Problemem są tylko ceny - nie do przyjęcia w sytuacji, gdy dobre piwo rzemieślnicze można kupić za 7-8 zł. W M&S najtańsze piwo - IPA - kosztuje 7,50 zł. To, które za chwilę zaprezentuje, blisko 11 zł. Ale są też rzeczy za 16 zł.
Piwo dla M&S warzą różne browary. Mosaic Pale Ale pochodzi z Adnams Brewery w Southwold. Jest to po prostu bitter z gatunku single hopów, chmielony odmianą Mosaic. Na etykiecie jest informacja, że browar warzy to piwo wyłącznie na potrzeby M&S i wygląda na to, że faktycznie nie jest to dostępne powszechnie piwo Adnamsa z nową etykietą: wśród produktów na stronie internetowej browaru nie ma bowiem niczego podobnego.
Informacji o ekstrakcie nie ma na etykiecie, zawartość alkoholu to 4,2 proc.
Kolor: jasna miedź, doskonała klarowność.
Pienistość jest bardzo mała, ale to w pale ale nie jest wadą.
Zapach: nuty żywiczne pomieszane ze słodkimi, owocowymi. Ale nie cytrusami, tylko raczej melon, mango.
Początkowo wydawało mi się wodniste, ale po chwili na pierwszy plan wychodzi przyjemna, długa, ale nie dusząca goryczka. Podbudowy słodowej prawie nie ma, ale to w bitterze nie dziwi. Ogólnie: orzeźwiające, sesyjne piwo. Dość wysokie wysycenie - jak na mój gust może nawet za bardzo - ten charakter podkreśla, ale też niweluje wodnistość.
Pochwała należy się za opakowanie. Bardzo zachęcająca etykieta z latarnią morską w kilku odcieniach niebieskiego, nieprzeładowana, ale też wyraźnie "brytyjska". Kapsel z union jackiem - ale nie ująłem tego na zdjęciu.
Piwo dla M&S warzą różne browary. Mosaic Pale Ale pochodzi z Adnams Brewery w Southwold. Jest to po prostu bitter z gatunku single hopów, chmielony odmianą Mosaic. Na etykiecie jest informacja, że browar warzy to piwo wyłącznie na potrzeby M&S i wygląda na to, że faktycznie nie jest to dostępne powszechnie piwo Adnamsa z nową etykietą: wśród produktów na stronie internetowej browaru nie ma bowiem niczego podobnego.
Informacji o ekstrakcie nie ma na etykiecie, zawartość alkoholu to 4,2 proc.
Kolor: jasna miedź, doskonała klarowność.
Pienistość jest bardzo mała, ale to w pale ale nie jest wadą.
Zapach: nuty żywiczne pomieszane ze słodkimi, owocowymi. Ale nie cytrusami, tylko raczej melon, mango.
Początkowo wydawało mi się wodniste, ale po chwili na pierwszy plan wychodzi przyjemna, długa, ale nie dusząca goryczka. Podbudowy słodowej prawie nie ma, ale to w bitterze nie dziwi. Ogólnie: orzeźwiające, sesyjne piwo. Dość wysokie wysycenie - jak na mój gust może nawet za bardzo - ten charakter podkreśla, ale też niweluje wodnistość.
Pochwała należy się za opakowanie. Bardzo zachęcająca etykieta z latarnią morską w kilku odcieniach niebieskiego, nieprzeładowana, ale też wyraźnie "brytyjska". Kapsel z union jackiem - ale nie ująłem tego na zdjęciu.
Comment