Angielski, niskoalkoholowy (3,4%) ejl z regionalnego browaru w Southwold. Według strony browaru do chmielenia użyto rodzimych chmieli Fuggles i Goldings. Nazwa piwa nawiązuje do jednego z symboli Southwold, zbudowanej pod koniec XIX wieku latarni morskiej, której światło dociera na odległość 24 mil morskich.
Barwa bursztynowa z miedzianymi przebłyskami, nieznacznie mglista.
Piana mikra, po minucie jedynie wysepki i obrączka. Po trzech już niemal brak śladu.
Bardzo delikatny, wręcz ulotny aromat, o znikomej nucie słodowej i nieco wyraźniejszych odcieniach jabłkowych i cytrynowych.
W smaku jest podobnie cienko, choć goryczka dość wysoko zaznaczona. I znów nad słodowością maja przewagę owocowe, lekko kwaskawe klimaty. Piwo jednak sprawia wrażenie mocno przepłukanego. Posmaki nikną błyskawicznie.
Nagazowanie niemalże żadne. I to chyba jest największa wada, która rzutuje jednocześnie na brak piany.
Butelka o zmniejszonej proekologicznie o 33% masie, z samoprzylepną foliową etykietą w oryginalnym kształcie. Na niej stylizowana latarnia morska. Niebieski firmowy kapsel.
Słabo. Bez gazu, bez życia i treści. I nie chodzi tutaj bynajmniej o niski ekstrakt i ABV, bo to się wszak mieści w granicach stylu. W tej sytuacji jedyny prawdziwie jaśniejszy punkt tego produktu znajduje się na etykiecie. 6 w skali 1-10.
Barwa bursztynowa z miedzianymi przebłyskami, nieznacznie mglista.
Piana mikra, po minucie jedynie wysepki i obrączka. Po trzech już niemal brak śladu.
Bardzo delikatny, wręcz ulotny aromat, o znikomej nucie słodowej i nieco wyraźniejszych odcieniach jabłkowych i cytrynowych.
W smaku jest podobnie cienko, choć goryczka dość wysoko zaznaczona. I znów nad słodowością maja przewagę owocowe, lekko kwaskawe klimaty. Piwo jednak sprawia wrażenie mocno przepłukanego. Posmaki nikną błyskawicznie.
Nagazowanie niemalże żadne. I to chyba jest największa wada, która rzutuje jednocześnie na brak piany.
Butelka o zmniejszonej proekologicznie o 33% masie, z samoprzylepną foliową etykietą w oryginalnym kształcie. Na niej stylizowana latarnia morska. Niebieski firmowy kapsel.
Słabo. Bez gazu, bez życia i treści. I nie chodzi tutaj bynajmniej o niski ekstrakt i ABV, bo to się wszak mieści w granicach stylu. W tej sytuacji jedyny prawdziwie jaśniejszy punkt tego produktu znajduje się na etykiecie. 6 w skali 1-10.
Comment