styl: stout
ekstr. ?%, alk. 6,9%
Czas poznać drugie oblicze Kernela, który oprócz warzenia najwyższej jakości piw nowofalowych, znany jest z odgrzebywania rozmaitych starych receptur i wskrzeszania zanikającej londyńskiej tradycji piwowarskiej. To właśnie te piwa Kernela - tradycyjne londyńskie stouty, portery i sour ale - uznawane są za najlepsze brytyjskie piwa. Testowany export stout warzony jest wg receptury z końca XIX w., niestety nie wiadomo z którego browaru. To były czasy, kiedy stouty uznawane były za mocniejsze wersje porterów - kwestia czym się różni stout od porteru do dziś budzi zainteresowanie piwoszy, dlatego warto poczytać dobre blogi, np. Zythophile.
BARWA: nieprzejrzysty ciemny brąz
ZAPACH: paloność w słodkim, czekoladowym wydaniu z mnóstwem kwaskowatych suszonych owoców, ale to wszystko takie niezbyt intensywne
SMAK: mówić tutaj o wyraźnych nutach czekoladowych to za mało - ten oleisty stout smakuje jak esencja z palonych ziaren kakaowca, jest tu wyraźna słodycz, ale przede wszystkim potężna czekoladowa paloność i goryczka, która z czasem przechodzi w silną, ściągającą gorycz chmielową; w międzyczasie wyczujemy w tym czekoladowym tyglu nuty suszonych owoców, prażonych orzechów i odrobinę łagodnej waniliowej słodyczy; w końcówce pojawia się rozgrzewająca nuta alkoholowa; i jedynie nasycenie jest nieco zbyt mocne.
ekstr. ?%, alk. 6,9%
Czas poznać drugie oblicze Kernela, który oprócz warzenia najwyższej jakości piw nowofalowych, znany jest z odgrzebywania rozmaitych starych receptur i wskrzeszania zanikającej londyńskiej tradycji piwowarskiej. To właśnie te piwa Kernela - tradycyjne londyńskie stouty, portery i sour ale - uznawane są za najlepsze brytyjskie piwa. Testowany export stout warzony jest wg receptury z końca XIX w., niestety nie wiadomo z którego browaru. To były czasy, kiedy stouty uznawane były za mocniejsze wersje porterów - kwestia czym się różni stout od porteru do dziś budzi zainteresowanie piwoszy, dlatego warto poczytać dobre blogi, np. Zythophile.
BARWA: nieprzejrzysty ciemny brąz
ZAPACH: paloność w słodkim, czekoladowym wydaniu z mnóstwem kwaskowatych suszonych owoców, ale to wszystko takie niezbyt intensywne
SMAK: mówić tutaj o wyraźnych nutach czekoladowych to za mało - ten oleisty stout smakuje jak esencja z palonych ziaren kakaowca, jest tu wyraźna słodycz, ale przede wszystkim potężna czekoladowa paloność i goryczka, która z czasem przechodzi w silną, ściągającą gorycz chmielową; w międzyczasie wyczujemy w tym czekoladowym tyglu nuty suszonych owoców, prażonych orzechów i odrobinę łagodnej waniliowej słodyczy; w końcówce pojawia się rozgrzewająca nuta alkoholowa; i jedynie nasycenie jest nieco zbyt mocne.
Comment