styl: helles
alk. 4,6%
Browar Camden Town został założony w lipcu 2010 r. przez Australijczyka, 37-letniego Jaspera Cuppaidge'a w Londynie. Chłopak pochodzi z rodziny piwowarskiej - jego dziadek był właścicielem browaru i 60 pubów. Po przyjeździe do Anglii w 1997 r. Jasper utknął na dłużej w Londynie, bo... spóźnił się na samolot do domu. Pracował w pubie, ale marzyła mu się własna knajpa. W 2006 r. przejął niewielki pub, który nazwał The Horseshoe, ulepszył menu, ale przede wszystkim w piwnicy zaczął warzyć piwo. Niebywały sukces, jaki odniósł, zawdzięcza - jego zdaniem - temu, że od samego początku ograniczył się do bardzo wąskiej oferty piw, za to udoskonalanej do perfekcji. A trzon piwnej oferty stanowił lager! Po uruchomieniu w 2010 r. browaru Camden Town nic się nie zmieniło - do dziś podstawowa oferta to cztery piwa: lager, pale ale, stout i wit, a wcześniej pszenica (czy to nam przypadkiem nie przypomina oferty dowolnego polskiego browaru restauracyjnego?). Mimo tak klasycznego produktu, Camden jest dzsiaj czwartym największym browarem w Londynie (spośród aktualnie działających 48!) i sprzedaje 750 hl piwa/tydz.
Sytuacja to dość kuriozalna, kiedy sztandarowym produktem jednego z najlepiej rozpoznawalnych brytyjskich browarów craftowych, prekursora rewolucji craftowej w UK, browaru zdobywającego rokrocznie najwyższe uznanie konsumentów i blogerów piwnych jest... LAGER. Właściciel browaru, Jasper Cuppaidge, od samego początku wiedział, że będzie warzył właśnie lagera. To jego ulubiony styl przypominający mu Australię, poza tym tego piwa dobrej jakości brakowało mu w Anglii (poza importami). Do dziś lager jest koniem pociągowym całego biznesu, stanowiąc 60% całej produkcji.
"Hells" w nazwie piwa ma oznaczać zbitkę bawarskiego hellesa z nadreńskim pilsem. Piwo warzone jest na słodzie pilzneńskim, chmielone odmianami Perle i Hallertauer.
BARWA: słomkowa
ZAPACH: mało intensywny, delikatnie słodowy z lekką chmielową nutą siana
SMAK: profil smakowy rzeczywiście jest idealnie czysty, ale i przy okazji pusty jak w eurolagerze z marketu; no, jest tu, powiedzmy, jakaś dobrze ukryta nuta szlachetnego, ziołowego aromatu chmielowego, jest też jeszcze głębiej schowana słodowa chlebowość, ale wszystko to szczelnie opatulone grubym płaszczem wodnistości! Kojarzy mi się z takimi trochę lepszymi egzotycznymi lagerami do szybkiego wypicia w upalne dni.
alk. 4,6%
Browar Camden Town został założony w lipcu 2010 r. przez Australijczyka, 37-letniego Jaspera Cuppaidge'a w Londynie. Chłopak pochodzi z rodziny piwowarskiej - jego dziadek był właścicielem browaru i 60 pubów. Po przyjeździe do Anglii w 1997 r. Jasper utknął na dłużej w Londynie, bo... spóźnił się na samolot do domu. Pracował w pubie, ale marzyła mu się własna knajpa. W 2006 r. przejął niewielki pub, który nazwał The Horseshoe, ulepszył menu, ale przede wszystkim w piwnicy zaczął warzyć piwo. Niebywały sukces, jaki odniósł, zawdzięcza - jego zdaniem - temu, że od samego początku ograniczył się do bardzo wąskiej oferty piw, za to udoskonalanej do perfekcji. A trzon piwnej oferty stanowił lager! Po uruchomieniu w 2010 r. browaru Camden Town nic się nie zmieniło - do dziś podstawowa oferta to cztery piwa: lager, pale ale, stout i wit, a wcześniej pszenica (czy to nam przypadkiem nie przypomina oferty dowolnego polskiego browaru restauracyjnego?). Mimo tak klasycznego produktu, Camden jest dzsiaj czwartym największym browarem w Londynie (spośród aktualnie działających 48!) i sprzedaje 750 hl piwa/tydz.
Sytuacja to dość kuriozalna, kiedy sztandarowym produktem jednego z najlepiej rozpoznawalnych brytyjskich browarów craftowych, prekursora rewolucji craftowej w UK, browaru zdobywającego rokrocznie najwyższe uznanie konsumentów i blogerów piwnych jest... LAGER. Właściciel browaru, Jasper Cuppaidge, od samego początku wiedział, że będzie warzył właśnie lagera. To jego ulubiony styl przypominający mu Australię, poza tym tego piwa dobrej jakości brakowało mu w Anglii (poza importami). Do dziś lager jest koniem pociągowym całego biznesu, stanowiąc 60% całej produkcji.
"Hells" w nazwie piwa ma oznaczać zbitkę bawarskiego hellesa z nadreńskim pilsem. Piwo warzone jest na słodzie pilzneńskim, chmielone odmianami Perle i Hallertauer.
BARWA: słomkowa
ZAPACH: mało intensywny, delikatnie słodowy z lekką chmielową nutą siana
SMAK: profil smakowy rzeczywiście jest idealnie czysty, ale i przy okazji pusty jak w eurolagerze z marketu; no, jest tu, powiedzmy, jakaś dobrze ukryta nuta szlachetnego, ziołowego aromatu chmielowego, jest też jeszcze głębiej schowana słodowa chlebowość, ale wszystko to szczelnie opatulone grubym płaszczem wodnistości! Kojarzy mi się z takimi trochę lepszymi egzotycznymi lagerami do szybkiego wypicia w upalne dni.
Comment