styl: American pale ale
alk. 5,3 %
Wiper And True to dość nowy projekt na brytyjskiej scenie craft. Zlokalizowany w Bristolu, jest jednym z nielicznych w UK browarów kontraktowych, założony przez dwóch młodych piwowarów domowych - Michaela i Williama. Chłopaki od początku budują wokół siebie aurę tajemniczości niewiele o sobie mówiąc (nie wiadomo, na przykład, co oznacza nazwa browaru). Wyznają tylko, że uwielbiają eksperymentować z piwem i oczywiście kręcą ich piwa nowofalowe. Fakt, pomimo krótkiej historii mają spory dorobek, w tym takie ciekawostki, jak gose czy piwa dojrzewające w beczkach po whisky. Wyróżniają się także nietypową stylistyką etykiet - metalizowane grafiki mają symbolizować podporządkowywanie sobie natury przez człowieka (co ma być odwołaniem do sztuki piwowarskiej). Pierwsze piwa uwarzyli pod koniec 2012 r. w innym młodym browarze z Bristolu - Ashley Down. Ostatnio jest się o nich dość głośno, odkąd paru blogerów odkryło, że ich piwa są naprawdę niezłe (choć pokutuje opinia, że wersje beczkowe są bardziej udane od butelkowych).
Testowane pale ale to jedna z ostatnich nowości - zostało uwarzone z udziałem chmieli nowozelandzkich i australijskich: Southern Cross, Nelson Sauvin, Galaxy, Ella, Victoria Secret i Summer przez browar Cheddar Ales. IBU 35.
BARWA: ciemnozłota, wyraźna opalizacja
ZAPACH: wyrazisty, ale dość ulotny aromat nowofalowych chmieli w wersji wytrawnej - rześki i goryczkowy grejpfrut z nutami leśnymi, żywicznymi
SMAK: wydaje się, że mamy tu wytrawny, chmielowy bukiet, ale chwilę później piwo robi się bardziej interesujące; początek to dominacja dobrze już znanych nut grejpfrutowo-żywicznych w wydaniu stonowanym, wyważonym, ulotnym (jak w zapachu); dość szybko zacierają się one (pozostawiając jedynie lekko cierpkawy posmak) pod naporem rozległej słodyczy - słodowej, ale z wyraźnym wątkiem owocowym (coś jakby brzoskwinie, echa owoców tropikalnych...), bardzo smacznej, dobrze uzupełniającej cierpkość grejpfruta (pierwszy znany mi przypadek kiedy chmielowe aromaty słodkich owoców łączą się w jedno z rzeczywistą słodyczą słodową); piwo do końca pozostaje takie słodkawo-grejpfrutowe z akcentem goryczkowym w końcówce (ogólnie goryczka niewielka). Bardzo udane piwo.
alk. 5,3 %
Wiper And True to dość nowy projekt na brytyjskiej scenie craft. Zlokalizowany w Bristolu, jest jednym z nielicznych w UK browarów kontraktowych, założony przez dwóch młodych piwowarów domowych - Michaela i Williama. Chłopaki od początku budują wokół siebie aurę tajemniczości niewiele o sobie mówiąc (nie wiadomo, na przykład, co oznacza nazwa browaru). Wyznają tylko, że uwielbiają eksperymentować z piwem i oczywiście kręcą ich piwa nowofalowe. Fakt, pomimo krótkiej historii mają spory dorobek, w tym takie ciekawostki, jak gose czy piwa dojrzewające w beczkach po whisky. Wyróżniają się także nietypową stylistyką etykiet - metalizowane grafiki mają symbolizować podporządkowywanie sobie natury przez człowieka (co ma być odwołaniem do sztuki piwowarskiej). Pierwsze piwa uwarzyli pod koniec 2012 r. w innym młodym browarze z Bristolu - Ashley Down. Ostatnio jest się o nich dość głośno, odkąd paru blogerów odkryło, że ich piwa są naprawdę niezłe (choć pokutuje opinia, że wersje beczkowe są bardziej udane od butelkowych).
Testowane pale ale to jedna z ostatnich nowości - zostało uwarzone z udziałem chmieli nowozelandzkich i australijskich: Southern Cross, Nelson Sauvin, Galaxy, Ella, Victoria Secret i Summer przez browar Cheddar Ales. IBU 35.
BARWA: ciemnozłota, wyraźna opalizacja
ZAPACH: wyrazisty, ale dość ulotny aromat nowofalowych chmieli w wersji wytrawnej - rześki i goryczkowy grejpfrut z nutami leśnymi, żywicznymi
SMAK: wydaje się, że mamy tu wytrawny, chmielowy bukiet, ale chwilę później piwo robi się bardziej interesujące; początek to dominacja dobrze już znanych nut grejpfrutowo-żywicznych w wydaniu stonowanym, wyważonym, ulotnym (jak w zapachu); dość szybko zacierają się one (pozostawiając jedynie lekko cierpkawy posmak) pod naporem rozległej słodyczy - słodowej, ale z wyraźnym wątkiem owocowym (coś jakby brzoskwinie, echa owoców tropikalnych...), bardzo smacznej, dobrze uzupełniającej cierpkość grejpfruta (pierwszy znany mi przypadek kiedy chmielowe aromaty słodkich owoców łączą się w jedno z rzeczywistą słodyczą słodową); piwo do końca pozostaje takie słodkawo-grejpfrutowe z akcentem goryczkowym w końcówce (ogólnie goryczka niewielka). Bardzo udane piwo.