styl: sour ale
alk. 7,3%
Spośród wielu piwnych eksperymentów, nad którymi pracuje browar Wild Beer, najnowszym pomysłem jest kupażowanie piwa. W sumie racja, jeśli na rynku jest już prawie wszystko, a wciąż chce się czymś zaskoczyć, można zacząć mieszać style. Tak właśnie powstało Zintuki - efekt kupażu drożdżowego belga Ninkasi z ekstremalnie kwaśnym Somerset Wild (którego nie miałem jeszcze okazji testować). Z tym pierwszym blisko spokrewniona jest nazwa naszego piwa - Zintuki była sumeryjską boginią pożywienia i siostrą Ninkasi (tej od wina i piwa). Piwo debiutowało we wrześniu 2014 r. na Zwanze day (wielkie święto dla fanów sour ale - jeden dzień w roku, kiedy Cantillon wypuszcza specjalnie przygotowany lambic równocześnie w kilku miejscach na świecie; przy okazji inne browary też chwalą się swoimi sour'ami) obchodzony w UK u Kernela. Jak widać, nie był to wypust jednorazowy, czyli kupaż musiał się udać.
BARWA: jasnozłota
ZAPACH: bardzo intensywny: spora kwaśność przeplatana ostrymi nutami korzennymi belgijskich drożdży - goździki, kolendra
SMAK: zdecydowana przewaga nut kwaśnych, kwas jest mocny, ale owocowy, cytrynowy, choć z lekką drapiącą nutą octową w tle; na drugim planie rządzą drożdżowe fenole - kolendrowo-goździkowa kompozycja żywcem wyjęta z dobrego witbiera (nie ma co prawda skórki pomarańczowej, ale z naddatkiem zastępuje ją cytrynowa kwaśność); w efekcie piwo smakuje jak bardzo intensywny, kwaskowaty belgijski wit z rozgrzewającą, alkoholową końcówką.
alk. 7,3%
Spośród wielu piwnych eksperymentów, nad którymi pracuje browar Wild Beer, najnowszym pomysłem jest kupażowanie piwa. W sumie racja, jeśli na rynku jest już prawie wszystko, a wciąż chce się czymś zaskoczyć, można zacząć mieszać style. Tak właśnie powstało Zintuki - efekt kupażu drożdżowego belga Ninkasi z ekstremalnie kwaśnym Somerset Wild (którego nie miałem jeszcze okazji testować). Z tym pierwszym blisko spokrewniona jest nazwa naszego piwa - Zintuki była sumeryjską boginią pożywienia i siostrą Ninkasi (tej od wina i piwa). Piwo debiutowało we wrześniu 2014 r. na Zwanze day (wielkie święto dla fanów sour ale - jeden dzień w roku, kiedy Cantillon wypuszcza specjalnie przygotowany lambic równocześnie w kilku miejscach na świecie; przy okazji inne browary też chwalą się swoimi sour'ami) obchodzony w UK u Kernela. Jak widać, nie był to wypust jednorazowy, czyli kupaż musiał się udać.
BARWA: jasnozłota
ZAPACH: bardzo intensywny: spora kwaśność przeplatana ostrymi nutami korzennymi belgijskich drożdży - goździki, kolendra
SMAK: zdecydowana przewaga nut kwaśnych, kwas jest mocny, ale owocowy, cytrynowy, choć z lekką drapiącą nutą octową w tle; na drugim planie rządzą drożdżowe fenole - kolendrowo-goździkowa kompozycja żywcem wyjęta z dobrego witbiera (nie ma co prawda skórki pomarańczowej, ale z naddatkiem zastępuje ją cytrynowa kwaśność); w efekcie piwo smakuje jak bardzo intensywny, kwaskowaty belgijski wit z rozgrzewającą, alkoholową końcówką.