styl: American pale ale
alk. 3,9%
Dziwnym trafem podstawowe American pale ale z browaru Mad Hatter występuje w dwóch wersjach - starszej, tradycyjnej, mocniejszej (6%), funkcjonującej od marca ub. roku i nowszej o zaw. alkoholu 3,9%, wprowadzonej na rynek wiosną tego roku. I obie wersje są wciąż dostępne. Jeśli wierzyć Ratebeer różnią się one między sobą także nachmieleniem. Wersja, którą ja posiadam, lżejsza, nachmielona jest Simcoe, Mosaic i Cascade.
BARWA: bursztynowo-pomarańczowa
ZAPACH: trochę grejpfrutowo, trochę egzotycznie i słodko, ale ogólnie niezbyt intensywnie
SMAK: próbujące wybić się aromaty cytrusowo-egzotyczne z miejsca są przygniatane mocną cytrusową, ale i nieco zbyt piołunową, goryczką; to nic złego, ale myślałem, że smak pójdzie bardziej w stronę aromatyczną; goryczce towarzyszy konkretna karmelowo-biszkoptowa słodowość; dobre, poprawne piwo, bardzo pijalne, choć zaskoczyło mnie wytrawnością, brakiem słodkich owoców wyczuwalnych w zapachu; a sama goryczka jest w dodatku nieco zbyt zalegająca
alk. 3,9%
Dziwnym trafem podstawowe American pale ale z browaru Mad Hatter występuje w dwóch wersjach - starszej, tradycyjnej, mocniejszej (6%), funkcjonującej od marca ub. roku i nowszej o zaw. alkoholu 3,9%, wprowadzonej na rynek wiosną tego roku. I obie wersje są wciąż dostępne. Jeśli wierzyć Ratebeer różnią się one między sobą także nachmieleniem. Wersja, którą ja posiadam, lżejsza, nachmielona jest Simcoe, Mosaic i Cascade.
BARWA: bursztynowo-pomarańczowa
ZAPACH: trochę grejpfrutowo, trochę egzotycznie i słodko, ale ogólnie niezbyt intensywnie
SMAK: próbujące wybić się aromaty cytrusowo-egzotyczne z miejsca są przygniatane mocną cytrusową, ale i nieco zbyt piołunową, goryczką; to nic złego, ale myślałem, że smak pójdzie bardziej w stronę aromatyczną; goryczce towarzyszy konkretna karmelowo-biszkoptowa słodowość; dobre, poprawne piwo, bardzo pijalne, choć zaskoczyło mnie wytrawnością, brakiem słodkich owoców wyczuwalnych w zapachu; a sama goryczka jest w dodatku nieco zbyt zalegająca