styl: saison
alk. 9,0%
Trudno o jakieś szczegółowe informacje o tym imperialnym saison'ie. Wiadomo tylko, że piwo pojawiło się na rynku przed paroma tygodniami, jest dość osobliwą (ze względu na zawartość alkoholu) propozycją browaru Mad Hatters na lato i ma stanowić połączenie saisona i IPA.
BARWA: ciemnozłota
ZAPACH: ostra dzika nuta w postaci octowo-cytrynowej kwaskowości tłumi wszelkie inne aromaty (i w sumie jest średnio przyjemna), gdzieś daleko w tle majaczy jedynie karmelowa słodowość
SMAK: również zdominowany przez nuty kwaśne - ostre, cytrynowo-octowe - ale mające bardzo dobrą kontrę z dwóch stron: pierwsza, to intensywne przyprawy korzenne o słodkim odbiorze (gałka, goździki, imbir, cynamon plus "belgijskie" nuty kolendrowe - całość bardzo smaczna) i druga, to słodka, biszkoptowa słodowość; co ciekawe, mimo, że wszystkie składowe są tu bardzo mocno poprowadzone, wyraziste, czasem wręcz przesadzone (kwaskowatość jest aż octowa, korzenność aż cierpkawa, a słodowość bardzo słodka), piwo bardzo dobrze się pije, co więcej - nagle pojawiają się tu nie wiadomo skąd chmielowe nuty owoców tropikalnych, dodające niespodziewanej lekkości temu piwu; alkohol, mimo że wyczuwalny, jakoś nie przeszkadza
alk. 9,0%
Trudno o jakieś szczegółowe informacje o tym imperialnym saison'ie. Wiadomo tylko, że piwo pojawiło się na rynku przed paroma tygodniami, jest dość osobliwą (ze względu na zawartość alkoholu) propozycją browaru Mad Hatters na lato i ma stanowić połączenie saisona i IPA.
BARWA: ciemnozłota
ZAPACH: ostra dzika nuta w postaci octowo-cytrynowej kwaskowości tłumi wszelkie inne aromaty (i w sumie jest średnio przyjemna), gdzieś daleko w tle majaczy jedynie karmelowa słodowość
SMAK: również zdominowany przez nuty kwaśne - ostre, cytrynowo-octowe - ale mające bardzo dobrą kontrę z dwóch stron: pierwsza, to intensywne przyprawy korzenne o słodkim odbiorze (gałka, goździki, imbir, cynamon plus "belgijskie" nuty kolendrowe - całość bardzo smaczna) i druga, to słodka, biszkoptowa słodowość; co ciekawe, mimo, że wszystkie składowe są tu bardzo mocno poprowadzone, wyraziste, czasem wręcz przesadzone (kwaskowatość jest aż octowa, korzenność aż cierpkawa, a słodowość bardzo słodka), piwo bardzo dobrze się pije, co więcej - nagle pojawiają się tu nie wiadomo skąd chmielowe nuty owoców tropikalnych, dodające niespodziewanej lekkości temu piwu; alkohol, mimo że wyczuwalny, jakoś nie przeszkadza