Tweet
styl: smoked porter
alk. 5,5%
Tegoroczna wiosna w browarze Siren obfitowała w liczne kolaboracje, których efektem były bardzo ciekawe, eksperymentalne piwa właśnie teraz trafiające na rynek. "Gęba na kłódkę" (jak możnaby swobodnie tłumaczyć szekspirowskie "mum's the word") to mocno odjechany porter uwarzony we współpracy z brodatymi kolesiami z ameryk. browaru Arizona Wilderness. Zaczęło się od tego, że jedna z zaprzyjaźnionych restauracji w sąsiedztwie Siren zaoferowała, że może u siebie uwędzić trochę słodu. Do wędzenia wybrano drewno klonowe. W browarze uznano, że na takim słodzie dobrze wypadnie milk porter (z dużą dawką laktozy). Baza więc była, a jak pojawili się goście z USA to wsypali do brzeczki na cichą 10 kg suszonych papryczek chipotle i dużą ilość specjalnie ściągniętych ze Stanów wiśni odmiany Montmorency. Tak powstawał dość nietypowy "smoked chipotle & cherry milk porter".
BARWA: ciemnobrązowa
ZAPACH: wyraziste nuty wędzonych śliwek przykrywają kwaskowatą wiśniową owocowość, a w tle rozgrywa się akcja słodowa - spora paloność, trochę słodkiej czekolady; ciekawy, złożony bukiet, choć bez papryczek
SMAK: wzajemnie przenikające się i tworzące doskonałą kompozcyję nuty wędzonych śliwek, kwaskowatych, ale i słodkich wiśni, gorzkiej czekolady, słodkiej laktozy, palonego słodu i dopełniające smaku lekkie papryczkowe drapanie w gardle; wszystko to jest właściwie wyczuwalne jednocześnie, a przy tak wielu nutach smakowych piwo zachowuje niezwykłą gładkość, aksamitność; wszystkie składowe są bardzo umiejętnie wyważone, piwo w odbiorze jest słodkawo-kwaskowato-wędzone, a przy tym zaskakująco pijalne
alk. 5,5%
Tegoroczna wiosna w browarze Siren obfitowała w liczne kolaboracje, których efektem były bardzo ciekawe, eksperymentalne piwa właśnie teraz trafiające na rynek. "Gęba na kłódkę" (jak możnaby swobodnie tłumaczyć szekspirowskie "mum's the word") to mocno odjechany porter uwarzony we współpracy z brodatymi kolesiami z ameryk. browaru Arizona Wilderness. Zaczęło się od tego, że jedna z zaprzyjaźnionych restauracji w sąsiedztwie Siren zaoferowała, że może u siebie uwędzić trochę słodu. Do wędzenia wybrano drewno klonowe. W browarze uznano, że na takim słodzie dobrze wypadnie milk porter (z dużą dawką laktozy). Baza więc była, a jak pojawili się goście z USA to wsypali do brzeczki na cichą 10 kg suszonych papryczek chipotle i dużą ilość specjalnie ściągniętych ze Stanów wiśni odmiany Montmorency. Tak powstawał dość nietypowy "smoked chipotle & cherry milk porter".
BARWA: ciemnobrązowa
ZAPACH: wyraziste nuty wędzonych śliwek przykrywają kwaskowatą wiśniową owocowość, a w tle rozgrywa się akcja słodowa - spora paloność, trochę słodkiej czekolady; ciekawy, złożony bukiet, choć bez papryczek
SMAK: wzajemnie przenikające się i tworzące doskonałą kompozcyję nuty wędzonych śliwek, kwaskowatych, ale i słodkich wiśni, gorzkiej czekolady, słodkiej laktozy, palonego słodu i dopełniające smaku lekkie papryczkowe drapanie w gardle; wszystko to jest właściwie wyczuwalne jednocześnie, a przy tak wielu nutach smakowych piwo zachowuje niezwykłą gładkość, aksamitność; wszystkie składowe są bardzo umiejętnie wyważone, piwo w odbiorze jest słodkawo-kwaskowato-wędzone, a przy tym zaskakująco pijalne
Attached Files
