styl: American pale ale
alk. 6,7%
I jeszcze jedna ciekawostka od Chorltona - pale ale leżakowane przez miesiąc z indyjskim drzewem sandałowym (nie wiadomo w jakiej postaci); poza tym uwarzone na słodach Maris Otter i wiedeńskim, nachmielone nowofalowymi chmielami i fermentowane z użyciem tradycyjnych (tym razem - nie dzikich) drożdży.
BARWA: ciemnobursztynowo-miedziana
ZAPACH: przepełniony aromatem sandałowca (dosłownie: zapach tlącego się kadzidełka); poza tym spora słodowość w postaci podpiekanej skórki od chleba, ale i mocny, cytrusowy akcent chmielowy; słodko i bardzo aromatycznie
SMAK: intensywność nut drzewa sandałowego jest tak mocna, że dość dziwnie się to pije - aromat jest tak wyraziście "kadzidełkowy", że aż sprawia wraźenie jakoś sztucznie naperfumowanego; w każdym razie trzeba się przemóc, żeby rozkoszować się tym piwem, w którego tle majaczą jeszcze słodkie, biszkoptowe, a może i lekko owocowe nuty słodowe; jest tu też spora goryczka i rozgrzewająca nuta alkoholowa, ale... sandałowy aromat jeszcze w posmaku jest tak intensywny, że nawet małą butelczkę trudno dopić; eksperyment dla bardzo wytrwałych.
alk. 6,7%
I jeszcze jedna ciekawostka od Chorltona - pale ale leżakowane przez miesiąc z indyjskim drzewem sandałowym (nie wiadomo w jakiej postaci); poza tym uwarzone na słodach Maris Otter i wiedeńskim, nachmielone nowofalowymi chmielami i fermentowane z użyciem tradycyjnych (tym razem - nie dzikich) drożdży.
BARWA: ciemnobursztynowo-miedziana
ZAPACH: przepełniony aromatem sandałowca (dosłownie: zapach tlącego się kadzidełka); poza tym spora słodowość w postaci podpiekanej skórki od chleba, ale i mocny, cytrusowy akcent chmielowy; słodko i bardzo aromatycznie
SMAK: intensywność nut drzewa sandałowego jest tak mocna, że dość dziwnie się to pije - aromat jest tak wyraziście "kadzidełkowy", że aż sprawia wraźenie jakoś sztucznie naperfumowanego; w każdym razie trzeba się przemóc, żeby rozkoszować się tym piwem, w którego tle majaczą jeszcze słodkie, biszkoptowe, a może i lekko owocowe nuty słodowe; jest tu też spora goryczka i rozgrzewająca nuta alkoholowa, ale... sandałowy aromat jeszcze w posmaku jest tak intensywny, że nawet małą butelczkę trudno dopić; eksperyment dla bardzo wytrwałych.