styl: golden ale
alk. 4,5%
Zaczynając jesienią 2012 r. przygodę z chmielami amerykańskimi Denzil Valance, obok IPA, wypuścił na rynek także APA - single hop chmielony Citrą. Oficjalnie piwo odpowiada stylowi golden ale. Z tymi stylami na Wyspach jest trochę zamieszania, bowiem większość tutejszych browarów, dumnych ze swej brytyjskości, jak może unika słowa "American" - w opisach używa jedynie "pale ale", a najlepiej - "golden ale". W gruncie rzeczy wiele tych piw rzeczywiście ma słodowy, "brytyjski" bukiet, mimo to uważam, źe różnica między APA a nowofalowym golden ale jest czysto... ideologiczna (uwaga dotyczy tylko piw nowofalowych; tradycyjne golden ale od APA dzieli przepaść).
BARWA: złota
ZAPACH: słaby, ulotny, ale przynajmniej zbudowany przez świeże chmielowe nuty - aromatyczne grejpfruty i słodkie mango z maracują
SMAK: no jest delikatny aromat chmielowy, bardziej kwiatowy, niż cytrusowy czy jakiś tam egzotyczny, ale zaraz ginie pod ciężarem mocnej, tępej "zielonej" goryczki - ziołowej, trawiastej, taninowej; słodowość tym razem (nareszcie!) odsunięta na dalszy plan, majaczy w postaci słodkawych biszkoptów i nutki zbożowo-chlebowej; trochę szkoda, bo chmielu w piwie jest dużo, jest potencjał, ale chyba nie za bardzo wiedziano, jak zrobić z niego użytek i cała para poszła w gwizdek, czyli nudną goryczkę
alk. 4,5%
Zaczynając jesienią 2012 r. przygodę z chmielami amerykańskimi Denzil Valance, obok IPA, wypuścił na rynek także APA - single hop chmielony Citrą. Oficjalnie piwo odpowiada stylowi golden ale. Z tymi stylami na Wyspach jest trochę zamieszania, bowiem większość tutejszych browarów, dumnych ze swej brytyjskości, jak może unika słowa "American" - w opisach używa jedynie "pale ale", a najlepiej - "golden ale". W gruncie rzeczy wiele tych piw rzeczywiście ma słodowy, "brytyjski" bukiet, mimo to uważam, źe różnica między APA a nowofalowym golden ale jest czysto... ideologiczna (uwaga dotyczy tylko piw nowofalowych; tradycyjne golden ale od APA dzieli przepaść).
BARWA: złota
ZAPACH: słaby, ulotny, ale przynajmniej zbudowany przez świeże chmielowe nuty - aromatyczne grejpfruty i słodkie mango z maracują
SMAK: no jest delikatny aromat chmielowy, bardziej kwiatowy, niż cytrusowy czy jakiś tam egzotyczny, ale zaraz ginie pod ciężarem mocnej, tępej "zielonej" goryczki - ziołowej, trawiastej, taninowej; słodowość tym razem (nareszcie!) odsunięta na dalszy plan, majaczy w postaci słodkawych biszkoptów i nutki zbożowo-chlebowej; trochę szkoda, bo chmielu w piwie jest dużo, jest potencjał, ale chyba nie za bardzo wiedziano, jak zrobić z niego użytek i cała para poszła w gwizdek, czyli nudną goryczkę
Comment