styl: golden ale
alk. 3,8%
Crate to browar dość specyficzny jak na londyńską scenę craft, bo to... browar restauracyjny. Założony przez nowozelandzkie rodzeństwo Toma i Jess Seatonów z piwowarem Neilem Hinchleyem latem 2012 r. w czasie odbywających się po sąsiedzku igrzysk olimpijskich. Dobry moment na start gastrobiznesu. Młodzi prowadzili wcześniej kawiarenkę, teraz postanowili uruchomić brewpub i pizzerię. Pizza podobno pyszna, a oferta piwna typowa dla browarów restauracyjnych - kilka stałych gatunków, bez nonszalancji i eksperymentów. Warzenie rozpoczęto na niewielkim brewkicie, dopiero rok później, latem 2013 r., browar zainstalował większą warzelnię o wybiciu 10 baryłek (16 hl). Piwem, które przyniosło browarowi popularność, był lager (naleźy pamiętać, że lager w UK uosabia zupełnie innego ducha craftu niż u nas) - do niedawna zresztą kontraktowany w szkockim Alechemy (ze względu na brak odpowiedniej ilości tanków leżakowych). Ostatnio wielkim powodzeniem wśród gości browaru cieszy się natomiast golden ale i to właśnie piwo czeka na degustację. Do nachmielenia użyto Citry, co brzmi dość zachęcająco.
BARWA: złota
ZAPACH: delikatna biszkoptowa słodowość z dominacją ziołowo-kwiatowej chmielowości, niestety, całość bardzo słabiutka, ulotna jakaś
SMAK: zaskakująco intensywna, wyrazista goryczka; może i nieco zbyt długa, piołunowa, nawet lekko apteczna, ale towarzyszy jest charakterystyczna ziołowo-piwniczna nuta świeżego piwa (w dodatku jakby lekko wędzona), spotykana czasem w naszych dobrych pilsach restauracyjnych); jest też sporo chmielowych aromatów - ziołowe, kwiatowe, no może lekko owocowe, ale raczej nie kojarzące się z Citrą; szkoda tylko, że ta dobra chmielowość zawieszona jest w próżni - brak tu słodowej kontry, jest pusto, wodniście, co w sumie można zrozumieć przy tej zawartości alk.
alk. 3,8%
Crate to browar dość specyficzny jak na londyńską scenę craft, bo to... browar restauracyjny. Założony przez nowozelandzkie rodzeństwo Toma i Jess Seatonów z piwowarem Neilem Hinchleyem latem 2012 r. w czasie odbywających się po sąsiedzku igrzysk olimpijskich. Dobry moment na start gastrobiznesu. Młodzi prowadzili wcześniej kawiarenkę, teraz postanowili uruchomić brewpub i pizzerię. Pizza podobno pyszna, a oferta piwna typowa dla browarów restauracyjnych - kilka stałych gatunków, bez nonszalancji i eksperymentów. Warzenie rozpoczęto na niewielkim brewkicie, dopiero rok później, latem 2013 r., browar zainstalował większą warzelnię o wybiciu 10 baryłek (16 hl). Piwem, które przyniosło browarowi popularność, był lager (naleźy pamiętać, że lager w UK uosabia zupełnie innego ducha craftu niż u nas) - do niedawna zresztą kontraktowany w szkockim Alechemy (ze względu na brak odpowiedniej ilości tanków leżakowych). Ostatnio wielkim powodzeniem wśród gości browaru cieszy się natomiast golden ale i to właśnie piwo czeka na degustację. Do nachmielenia użyto Citry, co brzmi dość zachęcająco.
BARWA: złota
ZAPACH: delikatna biszkoptowa słodowość z dominacją ziołowo-kwiatowej chmielowości, niestety, całość bardzo słabiutka, ulotna jakaś
SMAK: zaskakująco intensywna, wyrazista goryczka; może i nieco zbyt długa, piołunowa, nawet lekko apteczna, ale towarzyszy jest charakterystyczna ziołowo-piwniczna nuta świeżego piwa (w dodatku jakby lekko wędzona), spotykana czasem w naszych dobrych pilsach restauracyjnych); jest też sporo chmielowych aromatów - ziołowe, kwiatowe, no może lekko owocowe, ale raczej nie kojarzące się z Citrą; szkoda tylko, że ta dobra chmielowość zawieszona jest w próżni - brak tu słodowej kontry, jest pusto, wodniście, co w sumie można zrozumieć przy tej zawartości alk.