styl: Berliner Weisse
alk. 3,8%
Fascynacja Marka Marcusa - właściciela i piwowara browaru Chorlton - piwami kwaśnymi narodziła się podczas jego kilkukrotnych pobytów w Berlinie i Lipsku. Oczarowany piwami w stylu Berliner Weisse i gose postanowił odtworzyć je w UK. Dobrze się wstrzelił, bo aktualnie na Wyspach trwa wielka moda na kwachy wszelkiej maści. Jego gose dość odbiega od pierwowzoru, ale okazało się piwem świetnym. Berliner zaś ma być wiernym nawiązaniem do stylu. Co więcej, nawiązaniem do najbardziej ortodoksyjnego Berlinera warzonego przez browar Andreasa Bogka z Kreuzbergu. Niska zawartość alk., mieszanka słodu pszenicznego i pilzneńskiego, fermentacja z udziałem bakterii Lactobacillus oraz dodatek dzikich drożdży (prawdop. Brettów) do butelek na wtórną fermentację ma odpowiadać berlińskiemu oryginałowi, a dodatek przytulii (ang.: woodruff, niem.: Waldmeister) ma przypominać popularny w Berlinie dodatek łagodzący do tego piwa - zielony syrop sporządzany właśnie z tego zioła.
BARWA: słomkowa
ZAPACH: mocna kwaskowatość w klimacie wody po kiszonych ogórkach urozmaicona lekką ziołową nutą kojarzącą się z kminkiem; plączą się jeszcze na peryferiach jakieś nuty funky, stajenne, ale ledwo wyczuwalne
SMAK: podobnie jak w zapachu - hardkorowy kwach przypominający połączenie soku z kiszonych ogórków z cytryną, tak intensywny, że przez długi czas tłumi całą resztę; ale już po jakichś dwóch godzinach () przyzwyczajania podniebienia pojawiają się pierwsze urozmaicenia: najpierw delikatna, ale rozległa nuta ziemista, w niej lekkie akcenty korzenne (ni to kminek, ni cynamon), a na deser trochę drożdżowej dzikości; żeby nie było - te dodatkowe nuty to tylko przy dużym wsparciu silnej woli, a samo piwo można polecić jedynie wiernym fanom stylu
alk. 3,8%
Fascynacja Marka Marcusa - właściciela i piwowara browaru Chorlton - piwami kwaśnymi narodziła się podczas jego kilkukrotnych pobytów w Berlinie i Lipsku. Oczarowany piwami w stylu Berliner Weisse i gose postanowił odtworzyć je w UK. Dobrze się wstrzelił, bo aktualnie na Wyspach trwa wielka moda na kwachy wszelkiej maści. Jego gose dość odbiega od pierwowzoru, ale okazało się piwem świetnym. Berliner zaś ma być wiernym nawiązaniem do stylu. Co więcej, nawiązaniem do najbardziej ortodoksyjnego Berlinera warzonego przez browar Andreasa Bogka z Kreuzbergu. Niska zawartość alk., mieszanka słodu pszenicznego i pilzneńskiego, fermentacja z udziałem bakterii Lactobacillus oraz dodatek dzikich drożdży (prawdop. Brettów) do butelek na wtórną fermentację ma odpowiadać berlińskiemu oryginałowi, a dodatek przytulii (ang.: woodruff, niem.: Waldmeister) ma przypominać popularny w Berlinie dodatek łagodzący do tego piwa - zielony syrop sporządzany właśnie z tego zioła.
BARWA: słomkowa
ZAPACH: mocna kwaskowatość w klimacie wody po kiszonych ogórkach urozmaicona lekką ziołową nutą kojarzącą się z kminkiem; plączą się jeszcze na peryferiach jakieś nuty funky, stajenne, ale ledwo wyczuwalne
SMAK: podobnie jak w zapachu - hardkorowy kwach przypominający połączenie soku z kiszonych ogórków z cytryną, tak intensywny, że przez długi czas tłumi całą resztę; ale już po jakichś dwóch godzinach () przyzwyczajania podniebienia pojawiają się pierwsze urozmaicenia: najpierw delikatna, ale rozległa nuta ziemista, w niej lekkie akcenty korzenne (ni to kminek, ni cynamon), a na deser trochę drożdżowej dzikości; żeby nie było - te dodatkowe nuty to tylko przy dużym wsparciu silnej woli, a samo piwo można polecić jedynie wiernym fanom stylu