Tweet
styl: barley wine (BA)
alk. 11,1%
"Maiden" to piwo niezwykłe, nawet jak na standardy tak nowatorskiego browaru, jak Siren. Ten rocznicowy trunek przebija wszystkie piwne eksperymenty Ryana i jest zwieńczeniem osiągnięć światowego piwnego craftu, w tym w szczególności dojrzewania piwa w beczkach. Pomysł na to wyjątkowe piwo narodził się w chwili powstania browaru. Specjalną, pierwszą (a właściwie: zerową) warką nowopowstałego Siren w lutym 2013 r. było mocne barley wine nachmielone ameryk. odmianami chmielu. Piwo, po kilku miesiącach leżakowania, nie trafiło jednak do sprzedaży, a do beczek po różnych trunkach - bourbonie, maderze, tequili, armaniaku i rumie - zgromadzonych przez szefa-wizjonera Darrona Anleya, który zapowiedział, że browar będzie specjalizował się w dojrzewaniu piwa w beczkach. Równo rok później, w lutym 2014 r., na pierwszą rocznicę działalności browaru postanowiono przygotować specjalny blend wszystkich tych wersji. Sprawa nie była jednak prosta. Po pierwsze, zdaniem Darrona, dojrzewanie piwa w beczkach to ryzyko, nigdy nie możesz być w 100% pewien, w którą stronę przesuną się akcenty smakowe. Po drugie, każda beczka wnosi inne smaki: bourbon - wanilię i trochę kokosa, madeira - kwaskowatość i czerwone owoce, tequila - dzikość, ziołowość, aromat ogórkowy. Oczywiście przygotowanie najlepszego blendu nie polega na zmieszaniu tego wszystkiego ze sobą, ale umiejętnym wybraniu najciekawszego bukietu. To zadanie postawiono przed zaproszonymi do browaru fachowcami z branży winiarskiej i whisky. Tak powstało pierwsze "Maiden" rocznik 2013. Premiera piwa miała miejsce w marcu 2014. W tym czasie warzono już kolejne barley wine, którym uzupełniono ubytki w beczkach z poprzedniego rocznika oraz dodano nowe - po wytrawnym czerwonym winie, słodkim Bordeaux Sauternes, deserowym Banyuls i szkockiej whisky. Rok później wybrano najlepszy blend, czyli "Maiden" rocznik 2014, którego premiera miała miejsce w marcu 2015. Prace nad tym piwem przedstawiono na filmie.
Piwo rozlano do ponad 5000 butelek 0,375 l, a jedna z nich trafiła w moje ręce (tymczasem przygotowywany jest kolejny rocznik 2015, premiera 01.04).
BARWA: brunatna z miedzianymi przebłyskami
ZAPACH: pierwsze odczucie - delikatne wejście słodkiego, gronowego wina - nie trwa długo; chwilę poźniej pojawiają się cięższe, słodsze nuty mocnej madeiry i pomału wypełniają się aromatem ziół oraz korzeni; zapach przybiera jeszcze na sile z chwilą, gdy bukiet powoli gęstnieje i nabiera charakteru lepkiego likieru miodowego, łagodzonego świeżymi, kwaskowatymi akcentami rodzynek i pomarańczy, podkreślonego aromatycznymi nutami drewna i zakończonego spinającym to wszystko wyrazistym, rumowym akcentem alkoholowym
SMAK: wiernie, powoli odkrywa wszystkie niuanse, w które wprowadził nas zapach z tą tylko różnicą, że nie jest (na szczęście) aż tak bardzo słodko; słodyczy jednak nie brakuje, obecna jest w różnych postaciach, wszystkie idealnie wygładzone dzięki długiemu leżakowaniu; dominuje ciężka, głęboka nuta likierowo-miodowa, pełna przypraw i szlachetnych aromatów drewna, przesycona alkoholem wyczuwalnym poprzez dyskretne uwalnianie się na podniebieniu wzorem najlepszych trunków; towarzyszy jej pełna gama lżejszych, choć nie mniej słodkich, aromatów winnych (mocnych win deserowych, typu madeira, bordeaux) łagodzona orzeźwiającymi, kwaskowatymi cytrusami i poddająca się w końcówce lekkiej ziołowej goryczce chmielowej; bukiet jest perfekcyjny - tworząc aksamitną, miękką, spójną całość zdaje się umożliwiać degustację po kolei wszystkich użytych beczek.
alk. 11,1%
"Maiden" to piwo niezwykłe, nawet jak na standardy tak nowatorskiego browaru, jak Siren. Ten rocznicowy trunek przebija wszystkie piwne eksperymenty Ryana i jest zwieńczeniem osiągnięć światowego piwnego craftu, w tym w szczególności dojrzewania piwa w beczkach. Pomysł na to wyjątkowe piwo narodził się w chwili powstania browaru. Specjalną, pierwszą (a właściwie: zerową) warką nowopowstałego Siren w lutym 2013 r. było mocne barley wine nachmielone ameryk. odmianami chmielu. Piwo, po kilku miesiącach leżakowania, nie trafiło jednak do sprzedaży, a do beczek po różnych trunkach - bourbonie, maderze, tequili, armaniaku i rumie - zgromadzonych przez szefa-wizjonera Darrona Anleya, który zapowiedział, że browar będzie specjalizował się w dojrzewaniu piwa w beczkach. Równo rok później, w lutym 2014 r., na pierwszą rocznicę działalności browaru postanowiono przygotować specjalny blend wszystkich tych wersji. Sprawa nie była jednak prosta. Po pierwsze, zdaniem Darrona, dojrzewanie piwa w beczkach to ryzyko, nigdy nie możesz być w 100% pewien, w którą stronę przesuną się akcenty smakowe. Po drugie, każda beczka wnosi inne smaki: bourbon - wanilię i trochę kokosa, madeira - kwaskowatość i czerwone owoce, tequila - dzikość, ziołowość, aromat ogórkowy. Oczywiście przygotowanie najlepszego blendu nie polega na zmieszaniu tego wszystkiego ze sobą, ale umiejętnym wybraniu najciekawszego bukietu. To zadanie postawiono przed zaproszonymi do browaru fachowcami z branży winiarskiej i whisky. Tak powstało pierwsze "Maiden" rocznik 2013. Premiera piwa miała miejsce w marcu 2014. W tym czasie warzono już kolejne barley wine, którym uzupełniono ubytki w beczkach z poprzedniego rocznika oraz dodano nowe - po wytrawnym czerwonym winie, słodkim Bordeaux Sauternes, deserowym Banyuls i szkockiej whisky. Rok później wybrano najlepszy blend, czyli "Maiden" rocznik 2014, którego premiera miała miejsce w marcu 2015. Prace nad tym piwem przedstawiono na filmie.
Piwo rozlano do ponad 5000 butelek 0,375 l, a jedna z nich trafiła w moje ręce (tymczasem przygotowywany jest kolejny rocznik 2015, premiera 01.04).
BARWA: brunatna z miedzianymi przebłyskami
ZAPACH: pierwsze odczucie - delikatne wejście słodkiego, gronowego wina - nie trwa długo; chwilę poźniej pojawiają się cięższe, słodsze nuty mocnej madeiry i pomału wypełniają się aromatem ziół oraz korzeni; zapach przybiera jeszcze na sile z chwilą, gdy bukiet powoli gęstnieje i nabiera charakteru lepkiego likieru miodowego, łagodzonego świeżymi, kwaskowatymi akcentami rodzynek i pomarańczy, podkreślonego aromatycznymi nutami drewna i zakończonego spinającym to wszystko wyrazistym, rumowym akcentem alkoholowym
SMAK: wiernie, powoli odkrywa wszystkie niuanse, w które wprowadził nas zapach z tą tylko różnicą, że nie jest (na szczęście) aż tak bardzo słodko; słodyczy jednak nie brakuje, obecna jest w różnych postaciach, wszystkie idealnie wygładzone dzięki długiemu leżakowaniu; dominuje ciężka, głęboka nuta likierowo-miodowa, pełna przypraw i szlachetnych aromatów drewna, przesycona alkoholem wyczuwalnym poprzez dyskretne uwalnianie się na podniebieniu wzorem najlepszych trunków; towarzyszy jej pełna gama lżejszych, choć nie mniej słodkich, aromatów winnych (mocnych win deserowych, typu madeira, bordeaux) łagodzona orzeźwiającymi, kwaskowatymi cytrusami i poddająca się w końcówce lekkiej ziołowej goryczce chmielowej; bukiet jest perfekcyjny - tworząc aksamitną, miękką, spójną całość zdaje się umożliwiać degustację po kolei wszystkich użytych beczek.
Attached Files
