styl: sour beer
alk. 8,4%
Podwójne IPA fermentowane w 100% Brettami to była jedna z głośniejszych premier browaru Wild Beer (jakoś tak późną jesienią ubiegłego roku). Popularność piwa bierze się oczywiście z popularności samego stylu double IPA, ale trzeba dodać, źe Wild Beer jest jednym z nielicznych (a przez długi czas - jedynym) browarem, który na taką skalę używa dzikich drożdży (większość browarów eksperymentujących z Brettami wprowadza je jedynie do refermentacji). Jak zapewnia (nomen omen!) Brett Ellis, współwłaściciel i współpiwowar - jedną z cech Brettów jest to, iż trwale podtrzymują, a nawet wzmacniają aromaty chmielowe w piwie. Dlatego dodawanie ich do mocno nachmielonych piw daje ciekawe efekty.
BARWA: złota
ZAPACH: delikatna, jabłkowo-gruszkowa dzika kwaskowatość i mocne nuty stajenne (konkretny podmuch końskiej derki) przebijają się przez intensywne, chmielowe aromaty owoców tropikalnych; pyszny zapach, zwłaszcza kiedy z upływem czasu słodka owocowość na trwałe łączy się z nutami końskiej derki
SMAK: dość specyficzny efekt smakowy - pierwsze wrażenie wytrawnej, ziemistej gładkości urozmaicone jedynie dziką, kwaskowatą drożdźowością nie wyczerpuje potencjału tego piwa; akcja przenosi się bowiem nieco dalej - to z drugiego planu nuty smakowe pomału zaczynają wyłazić na wierzch i zdobywać przewagę; najpierw w cierpkawej drożdżowej kwaskowatości pojawia się mnóstwo końskiej derki; za chwilę uderza mocarne nachmielenie (wyczuwalne właściwie jedynie jako długa żywiczna goryczka); jest jeszcze urozmaicenie w postaci korzennych, słodkawych estrów, no i w końcu ostra nuta alkoholowa, która niepostrzeżenie przemyka pod tym wszystkim, a potem nagle uderza z nienacka po przełknięciu; ogólnie smak jest dość cierpkawy i ściągający (pewnie od chmielu i/albo drożdży), a posmak znów ziemisty
alk. 8,4%
Podwójne IPA fermentowane w 100% Brettami to była jedna z głośniejszych premier browaru Wild Beer (jakoś tak późną jesienią ubiegłego roku). Popularność piwa bierze się oczywiście z popularności samego stylu double IPA, ale trzeba dodać, źe Wild Beer jest jednym z nielicznych (a przez długi czas - jedynym) browarem, który na taką skalę używa dzikich drożdży (większość browarów eksperymentujących z Brettami wprowadza je jedynie do refermentacji). Jak zapewnia (nomen omen!) Brett Ellis, współwłaściciel i współpiwowar - jedną z cech Brettów jest to, iż trwale podtrzymują, a nawet wzmacniają aromaty chmielowe w piwie. Dlatego dodawanie ich do mocno nachmielonych piw daje ciekawe efekty.
BARWA: złota
ZAPACH: delikatna, jabłkowo-gruszkowa dzika kwaskowatość i mocne nuty stajenne (konkretny podmuch końskiej derki) przebijają się przez intensywne, chmielowe aromaty owoców tropikalnych; pyszny zapach, zwłaszcza kiedy z upływem czasu słodka owocowość na trwałe łączy się z nutami końskiej derki
SMAK: dość specyficzny efekt smakowy - pierwsze wrażenie wytrawnej, ziemistej gładkości urozmaicone jedynie dziką, kwaskowatą drożdźowością nie wyczerpuje potencjału tego piwa; akcja przenosi się bowiem nieco dalej - to z drugiego planu nuty smakowe pomału zaczynają wyłazić na wierzch i zdobywać przewagę; najpierw w cierpkawej drożdżowej kwaskowatości pojawia się mnóstwo końskiej derki; za chwilę uderza mocarne nachmielenie (wyczuwalne właściwie jedynie jako długa żywiczna goryczka); jest jeszcze urozmaicenie w postaci korzennych, słodkawych estrów, no i w końcu ostra nuta alkoholowa, która niepostrzeżenie przemyka pod tym wszystkim, a potem nagle uderza z nienacka po przełknięciu; ogólnie smak jest dość cierpkawy i ściągający (pewnie od chmielu i/albo drożdży), a posmak znów ziemisty