styl: imperial stout
alk. 10,0%
Mocno przekombinowana kooperacja Magic Rock z De Molenem: imperialny stout oparty na przepisie na meksykański sos mole przyrządzany z papryczek chili, orzechów, przypraw i czekolady. Do zasypu dodano więc papryczki Chipotle, Ancho, Mulato i Pasilla, prażone ziarna dyni, kakao, ziarna kolendry, cynamon i szczyptę kuminu. W końcu całą tę wybuchową mieszankę nachmielono na goryczkę odmianami Magnum, Target i Herkules.
Niesamowicie rozbudowany bukiet zapachowy tego piwa w zasadzie nie przypomina niczego, co znaliśmy do tej pory. Głównie dzięki bardzo intensywnemu papryczkowemu aromatowi przypraw, świdrującemu w nosie korzennością, kwaskowatością, pikantnością. Zapach bardziej przypomina gęsty sos południowy niż piwo, otulony nutą łagodniejszej czekolady, z lekką wędzonką w tle. Za chwilę też pojawia się przyjemna, głęboka nuta alkoholowa z akcentami drewna i całość tworzy zupełnie niespotykaną kompozycję. Jeszcze delikatna paloność. I ulotna orzechowość. Można tak wąchać bez końca wciąż odkrywając nowe aromaty.
Bukiet smakowy zaskakuje w niemniejszym stopniu. Piwo przypomina gęsty, aromatyczny sos do potraw. Czarny, czekoladowy sos wypełniony po brzegi aromatami ziół i papryczek chili. Mnóstwo wymieszanych smaków, z których każdy podąża w swoim kierunku, a mimo to razem tworzą zadziwiająco spójną paletę. Zielona, papryczkowa kwaskowatość łączy się z pikantnością, bardzo konkretną, choć cudem jakoś nie odbierającą radości z picia. Gęsta, gorzka czekoladowość pozbawiona jest słodyczy, ale urozmaicona wędzonością. Buchające przyprawy, które przesuwają to piwo bardziej w obszary kulinarne, blisko kojarzą mi się z sosem curry Jalfrezi (też opartym na kolendrze, kuminie i cynamonie). W końcu aksamitnie rozgrzewająca nuta alkoholowa, co prawda bez wanilii, ale z akcentami drewna i skóry. Piwo absolutnie wyjątkowe. Przekombinowane do granic możliwości. Przearomatyzowane, ostre i w dodatku wędzone. Ciężkie i trudne w odbiorze, mimo źe wszystko jest w nim ułożone idealnie. Ale czy nie o to właśnie chodzi w crafcie?
alk. 10,0%
Mocno przekombinowana kooperacja Magic Rock z De Molenem: imperialny stout oparty na przepisie na meksykański sos mole przyrządzany z papryczek chili, orzechów, przypraw i czekolady. Do zasypu dodano więc papryczki Chipotle, Ancho, Mulato i Pasilla, prażone ziarna dyni, kakao, ziarna kolendry, cynamon i szczyptę kuminu. W końcu całą tę wybuchową mieszankę nachmielono na goryczkę odmianami Magnum, Target i Herkules.
Niesamowicie rozbudowany bukiet zapachowy tego piwa w zasadzie nie przypomina niczego, co znaliśmy do tej pory. Głównie dzięki bardzo intensywnemu papryczkowemu aromatowi przypraw, świdrującemu w nosie korzennością, kwaskowatością, pikantnością. Zapach bardziej przypomina gęsty sos południowy niż piwo, otulony nutą łagodniejszej czekolady, z lekką wędzonką w tle. Za chwilę też pojawia się przyjemna, głęboka nuta alkoholowa z akcentami drewna i całość tworzy zupełnie niespotykaną kompozycję. Jeszcze delikatna paloność. I ulotna orzechowość. Można tak wąchać bez końca wciąż odkrywając nowe aromaty.
Bukiet smakowy zaskakuje w niemniejszym stopniu. Piwo przypomina gęsty, aromatyczny sos do potraw. Czarny, czekoladowy sos wypełniony po brzegi aromatami ziół i papryczek chili. Mnóstwo wymieszanych smaków, z których każdy podąża w swoim kierunku, a mimo to razem tworzą zadziwiająco spójną paletę. Zielona, papryczkowa kwaskowatość łączy się z pikantnością, bardzo konkretną, choć cudem jakoś nie odbierającą radości z picia. Gęsta, gorzka czekoladowość pozbawiona jest słodyczy, ale urozmaicona wędzonością. Buchające przyprawy, które przesuwają to piwo bardziej w obszary kulinarne, blisko kojarzą mi się z sosem curry Jalfrezi (też opartym na kolendrze, kuminie i cynamonie). W końcu aksamitnie rozgrzewająca nuta alkoholowa, co prawda bez wanilii, ale z akcentami drewna i skóry. Piwo absolutnie wyjątkowe. Przekombinowane do granic możliwości. Przearomatyzowane, ostre i w dodatku wędzone. Ciężkie i trudne w odbiorze, mimo źe wszystko jest w nim ułożone idealnie. Ale czy nie o to właśnie chodzi w crafcie?