Piwo angielskie firmowane przez kompanię Young and Co.'s Brewery. Zawartość alkoholu 4,1 % objętości, zawartość ekstraktu nieznana. Opakowanie - butelka 0,5 l.
Barwa - miedziano-złota.
Piana - jasnobeżowa, początkowo bardzo intensywna (chociaż z dosyć dużymi bańkami), później dużo dziur i szybki zanik.
Zapach - owocowo-winny, typowy dla piw typu ale.
Smak - łagodny, nie narzucający się (niektórym może wydawać się mało zdecydowany), ale zarazem bardzo przyjemny dla podniebienia.
Nazwa piwa pochodzi od londyńskiego pubu, opisanego zresztą na tych łamach przez Grzecha. Dirty Dick, czyli Brudny Rysiek (można to zresztą przetłumaczyć jako "brudny ch..."), to podobno postać autentyczna, osiemnastowieczny londyński menel o nazwisku Nathaniel Bentley, który w tej knajpie non-stop przesiadywał.
Mimo, że piwo brzydko się nazywa, jest wspaniałe. Lepszego ale do tej pory nie piłem. Szczerze wszystkim polecam! Moja ocena - 6!
A Brudny Rysiek mniej więcej wyglądał tak :
Barwa - miedziano-złota.
Piana - jasnobeżowa, początkowo bardzo intensywna (chociaż z dosyć dużymi bańkami), później dużo dziur i szybki zanik.
Zapach - owocowo-winny, typowy dla piw typu ale.
Smak - łagodny, nie narzucający się (niektórym może wydawać się mało zdecydowany), ale zarazem bardzo przyjemny dla podniebienia.
Nazwa piwa pochodzi od londyńskiego pubu, opisanego zresztą na tych łamach przez Grzecha. Dirty Dick, czyli Brudny Rysiek (można to zresztą przetłumaczyć jako "brudny ch..."), to podobno postać autentyczna, osiemnastowieczny londyński menel o nazwisku Nathaniel Bentley, który w tej knajpie non-stop przesiadywał.
Mimo, że piwo brzydko się nazywa, jest wspaniałe. Lepszego ale do tej pory nie piłem. Szczerze wszystkim polecam! Moja ocena - 6!
A Brudny Rysiek mniej więcej wyglądał tak :
Comment