Mocniejszy krewniak bardziej znanego Newcastle Brown Ale
alk. 7.5%, but. 0.5 l
Piekny brazowy kozlakowy kolor. Imponujaca sztywna drobnobabelkowa piana wolno opada pozostawiajac trwaly dywanik. Gazu na oko przydaloby sie wiecej lecz po paru lykach zoladek stwierdza ze jednak jest go calkiem niemalo Aromat zdecydowanie owococo-slodowy. Smak podobnie slodowo-owocowy, slodkawy (jak dla mnie az za bardzo), leciutko podpalany. Najdluzej na podniebieniu zostaja wisniowo-slodkawe nuty.
wyglad 4+, zapach 4, smak 3.5, posmak 3+
ocena 4-
Piwo z szeroko pojetego gatunku strong ale. Chociaz to gorna fermentacja lecz ze znanych mi angielskich piw to jest najbardziej kozlakopodobne. Idac tym doppelbockowym tropem blizej mu do Paulanera Salvatora niz powiedzmy Ayingera Celebratora . Oba pewnie maja swoich zagorzalych zwolennikow. Ja wole tego drugiego, wiec jak dla mnie i Newcastle Star przydaloby sie troche rownowazacej palonej goryczki. Mimo to niezle piwko na zimowy wieczor, szczegolnie po kolejnym lodowatym meczu.
alk. 7.5%, but. 0.5 l
Piekny brazowy kozlakowy kolor. Imponujaca sztywna drobnobabelkowa piana wolno opada pozostawiajac trwaly dywanik. Gazu na oko przydaloby sie wiecej lecz po paru lykach zoladek stwierdza ze jednak jest go calkiem niemalo Aromat zdecydowanie owococo-slodowy. Smak podobnie slodowo-owocowy, slodkawy (jak dla mnie az za bardzo), leciutko podpalany. Najdluzej na podniebieniu zostaja wisniowo-slodkawe nuty.
wyglad 4+, zapach 4, smak 3.5, posmak 3+
ocena 4-
Piwo z szeroko pojetego gatunku strong ale. Chociaz to gorna fermentacja lecz ze znanych mi angielskich piw to jest najbardziej kozlakopodobne. Idac tym doppelbockowym tropem blizej mu do Paulanera Salvatora niz powiedzmy Ayingera Celebratora . Oba pewnie maja swoich zagorzalych zwolennikow. Ja wole tego drugiego, wiec jak dla mnie i Newcastle Star przydaloby sie troche rownowazacej palonej goryczki. Mimo to niezle piwko na zimowy wieczor, szczegolnie po kolejnym lodowatym meczu.