Teme Valley, Wotever Next?

[lzkamil]

Alk. 5%, but. 0.5 l
Po Tym i Tamtym przychodzi pytanie Co Dalej?

Ciemnobursztynowe, z drozdzami. Po otwarciu kapsla wystrzelil maly gejzer. Piana jeszcze potezniejsza niz w Tamtym (That), jak widac wyspiarze tez potrafia to osiagnac. Gazu na oko nie widac, wydaje sie ze caly poszedl w gejzer i piane, lecz jest lekko wyczuwalny na jezyku. Zapach slodowo-owocowy z jakims trudnym do okreslenia elementem. Bardzo tresciwy smak goryczkowo-slodowy, chyba z przewaga slodu i ta sama nieokreslona nutka. Znakomite.

[dziku]

Co dalej...
Dalej wypada stwierdzić, że przywożąc to piwo Lzkamil postanowił zadbać o dzicze kubki smakowe w sposób wybitny
Bo ja uwielbiam szlachetną piwną goryczkę.
Po otworzenniu butelki powitał mnie mały gejzerek. W ten sposób, po zlizaniu gejzerka na mym języku zagościły pierwsze nuty zdecydowanej goryczki i owoców... Ponieważ piwo bardzo intensywnie chciało wyjść na wolność - zacząłem nalewać.
Rzecz niespotykana u wyspiarzy (poza piwem Station Porter z browaru Wickwar) - niesamowity gaz i wspaniała ogromna piana. Piana z leciutkim beżowym odcieniem, u podstawy drobna, zaś wyżej podziurawiona przez intensywnie pracujący gaz. Piana niesamowicie trwała. Dolewając piwo do kufla można w niej rzeźbić. Wydawać by się mogło, że piwo o TAKIM gazie powinno być hmmm... kłopotliwe towarzysko jak nie porównując EB. Ale tak nie jest. Gaz bardzo intensywnie pracuje w kuflu do samego końca konsumpcji. Burzy moje rzeźby z piany i tworzy własne, a na języku... czuć tylko lekkie, orzeźwiające "podszczypywanie". Coś wyśmienitego. Podobnie zresztą zachowuje się wspomniany już "Station Porter".
Kolor to następny atut tego piwa. Głęboki, ciemny, przepiękny bursztyn. Dodatek drożdży czyni to piwo lekko mętnym, ale tak nie do końca. W połączeniu z ciemną barwą trunek opalizuje pięknym wewnętrznym blaskiem.
Smak... o szlachetnej i moim zdaniem takiej czysto chmielowej goryczce już wspominałem. Równocześnie z nią pojawiają się leciutko słodkawe nutki owocowe (suszonych owoców), a chwilę po nich pyszny aromat słodu. Ów niezidentyfikowany przez Kamila posmak jest dla mnie delikatnym odcieniem smaku skórki cytryny.
W sumie pyszne piwo. W nieźle już rozpoznanej przeze mnie klasie bitterów na ocenę "celującą".
Dzięki Kamil. Twoje zdrowie

[dziku]

Gaz i piana...

[dziku]

Jedna z rzeźb z piany. Ta nawiązywała do giełdowego nakrycia głowy pewnego Forumowicza

[dziku]

I na koniec etykietka. W sumie zapomniałem o niej napisać. Niby "tylko" czarno - biała, ale jednak dopracowana i klimatyczna. Na zdjęciu jej główny motyw.

[Marusia]

Dzięki Lzkamilowi właśnie sobie ze Slavoyem degustujemy to piwko. Niestety, nie zastosowaliśmy się do zaleceń, żeby trzymać je w lodówce na stojąco i nalewać zostawiając osad na dnie, toteż piwo w smaku jest głównie drożdżowe Chmielone jak diabli trzeba przyznać. Ogólnie piwko ciekawe, ale chyba wolę mniej chmielone produkty

Tym niemniej serdeczne dzięki dla Kamila za możliwość degustacji tak rzadkiego okazu