Badger, Badger Blandford Fly

[lzkamil]

Alk. 5.2%, but. 0.5 l, golden ale z imbirem.
Bursztynowe, niezly gaz, drobnoziarnista srednio trwala piana. Zapach kwiatowo-owocowo-korzenny. Smak slodowy, dosc slodki, z wyraznym rozgrzewajacym imbirowym posmakiem. Ciekawe piwo.
Nazwa od lokalnego gatunku muchy, podobno wyjatkowo zjadliwej i kasliwej (browar Badger miesci sie w Blandford na poludniu Anglii). Stawiam dowolna ilosc tego piwka temu kto zna polska nazwe tej muchy dodam ze sam nie znam! To chyba nie jakas zwykla meszka, cos o niej tutaj .

[Twilight_Alehouse]

Stawiam dowolna ilosc tego piwka temu kto zna polska nazwe tej muchy dodam ze sam nie znam! To chyba nie jakas zwykla meszka, cos o niej tutaj .

Oferta kusząca, więc postanowiłem poszperać
Niestety polskiej nazwy raczej nie ma, bo gatunek zbyt lokalny. Łacińska nazwa tego cholerstwa to Simulium posticatum. Po polsku insekty z rodzaju Simuliidae określa się mianem meszek, tyle że w Polsce występuje tylko jeden gatunek: simulium maculatum.
Tak więc z braku polskiej nazwy zwyczajowej, polską nazwą jest... nazwa łacińska!

[perłyfan]

Bardzo ciekawe piwo, posiada wyraźną goryczkę i silne imbirowe posmaki. Faktycznie mocno rozgrzewa. Jest dosyć ciężkie i chyba na drugie bym się nie porwał, ale naprawdę warte spróbowania.

[Twilight_Alehouse]

Stawiam dowolna ilosc tego piwka temu kto zna polska nazwe tej muchy dodam ze sam nie znam!

Kolego Emigrant!
Post Perłyfana przypomniał mi, że 4 lata temu zareagowałem na Twoje wyzwanie!

[M-kwadrat]

Kolor: bursztynowy, klarowne - bardzo miłe wrażenia dla oka.
Piana: skąpa, biała, dość szybko opada - generalnie jak to w ale.
Zapach: słodki, kwiatowo-owocowo-imbirowy.
Smak: wysoce słodki z delikatną goryczką, korzenno-przyprawowa nuta imbiru.
Wysycenie: niskie.
Opakowanie: ładne - tłoczona butelka 0,5l, przyjemna niebiesko-biała kolorystyka etykiet, kapsel z logo browaru (jak na zdjęciu perłyfan). Brak informacji o ekstrakcie.
Uwagi: 5,2% alkoholu, partia Aug 2011. Nie mój smak - najmniej mi odpowiadało z kilku piw z tego browaru których próbowałem.

[GaryFisher]

Blandford 'Flyer' [a.5.2%]

A bite of spicy ginger
With the hot summer sun beating down, the patient fly-fishermen of the Dorset Stour await their catch. These 'Flyers' are celebrated in this warming ale with ginger overtones, rumoured to be originally included to remedy the bites of infamous Blandford Fly. The rounded sweetness of this medium-bodied brew makes it an ideal and refreshing accompaniment to a hot lamb biryani or spicy crispy chili beef.

Kolor: jasny bursztyn, klarowny [5]

Piana: niezbyt wysoka, zaraz po nalaniu redukuje się w umiarkowanym tempie do cienkiego kożucha, który w postrzępionej formie zostaje do końca [3.5]

Zapach: trochę za mało intensywny, imbirowy, trochę kwiatowy, nie wali tak mocno jak inne imbirowe piwa, poza tym przebijają się słodowe nuty [4]

Smak: słodkawy ale nie za bardzo, lekko goryczkowy, czuć delikatne słodowe nutki, na początku jakby prażone, chmiel gdzieś daleko w tle; nie moja bajka ale to chyba najlepsze imbirowe jakie piłem (no jeszcze do Crabby'sa nie jestem pewien) [4]

Nasycenie: bąbelki szaleją ale nie wydaje się zbyt wysokie [4.5]

Opakowanie: brązowa flaszka z firmowymi tłoczeniami, etykieta bardzo ładna z rysunkową muchą i obowiązkowym Borsukiem na szczycie, kapsel firmowy ale każdemu piwu dedykowany w innym kolorze; gdzieniegdzie jeszcze można te stare flaszki spotkać [5]

Producent: Hall & Woodhouse Ltd., Blandford St. Mary, Dorset DT11 9LS; www.badgerales.com
Zakupione w: Sainsbury's na Willton Rd., City of Westminster, London
Degustowane: 01.02.2012r. ok. godz. 16.10GMT
Data ważności: 08.2012
Numer partii: 10:39 L1265H
Soundtrack: "Bark at the Moon" by Ozzy Osbourne

[Javox]

Ciekawe to piwo... grzeje w gardle od tego imbiru. Jest dość słodko.
Piana nie jest zbyt imponująca. Niepełna warstewka z małym lacingiem.
Gaz nie jest za mocny, kolor jasny bursztyn.
Pachnie słodko i imbirowo.

Spróbowałem z ciekawości ale to nie moja bajka.

Po kilku latach "opakowanie" wygląda trochę inaczej.

[Javox]

Browar zmienia sukcesywnie wygląd etykietek... nie wszystkie są w jednolitej linii jak dawniej.