Wychwood, Scarecrow Golden Pale Ale

[Latarnik]

Do uwarzenia tego "Stracha na wroble" uzyto skladnikow spelniajacych normy organicznosci, tzn. w procesie ich wzrostu nie byly stosowane zadne syntetyczne pestycydy i nawozy. Najbardziej naturalne z naturalnych i czuje sie to w kazdym lyku.
Delikatny drozdzowy posmak z orzezwiajaca cytrusowa kwaskowatoscia, goryczka prawie niewyczuwalna, piekny owocowy zapach. No cudo!
Tylko piana slabiutka, ale warto wydac 3.73 $ by go pokosztowac.
Butelka 500 ml, obj. alkoholu i ekstraktu nie podano.

[Dreamer]

Wychwood, Circle Master (Golden Pale Ale)

zaw. alk. 4,7%, but. 0,5 l
dostępne w Peronie 6 w Łodzi

Organiczne złote pale ale z Wychwood przybiera różne nazwy w zależności od długości geograf. - w USA nazywa się Scarecrow (jak u Latarnika), wszędzie indziej - Circle Master (jak w tym przypadku). Tak czy owak piwo jest to samo - ten sam złośliwy strach na wróble, to samo dumne spojrzenie sowy na jego ramieniu i ten sam podstępny wzrok lisa czającego się z tyłu...
kolor - złoty, połyskliwy, lekko wpada w pomarańcz; zupełnie inny niż u Latarnika;
piana - tu lekka porażka, początkowo wysoka góra bąbelków szybko się ulatnia, a pozostaje lichy biały placek;
nasycenie - przeciętne, dostosowane do charakteru piwa;
zapach - głęboki, lekko owocowy słód i trochę ziołowego nachmielenia;
smak - sporo cytrusowej owocowości na samym początku tchnie w to piwo takiego lekkiego ducha, aż miło sięgać po kolejne hausty odkrywając pod tymi mocnymi cytrusami ulotne słodowo-chlebowe nutki; rozmaite smaczki trudne są jednak do wychwycenia, bo bukiet smakowy od początku do końca zdominowany jest przez mocną, cierpką, ale niezwykle aromatyczną, ziołową (typowo brytyjską) goryczkę - tu moje wrażenia są zupełnie inne niż Latarnika.

[Latarnik]

[Dreamer]
w USA nazywa się Scarecrow (jak u Latarnika), wszędzie indziej - Circle Master (jak w tym przypadku). []

Scarecrow w USA i Kanadzie.
A tu na oko widac dwie rozne warki, albo moje bylo bardziej "dojrzale".

[Dreamer]

A może to kwestia miłego, łagodnego czerwonego podświetlenia na twojej focie? Mimo wszystko jednak, światło chyba aż tak bardzo nie wpływa na kolor piwa

[Latarnik]

Lagodne podswietlenie to 100 watowa żarówa skierowana na biale tlo w celu podswietlenia piwa. To wlasnie kolor piwa (blysk lampy) wytworzyl te lagodna czerwona poswiate, niestety.

[ART]

dlatego porównywanie barwy piwa na różnych zdjęciach nie mówiąc już o róznych monitorach i na tej podstawie ocenianie iż jest to inne piwo / inna warka jest pozbawione sensu

[Borysko]

Światło zasadniczo wpłynie na barwę zdjęcia. Wszystko zależy jaką ma ono temperaturę, a jaką sobie ustawił fotograf (a częściej - jaką dobrała elektronika aparatu). Łączenie żarówki i lampy błyskowej da zawsze błędy w kolorze, gdyż oba te źródła mocno różnią się temperaturą barwy. Część obiektu będzie miała zbyt niebieskie lub zbyt żółto-pomarańczowe refleksy.
Obstawiam , że zdjęcie Dreamera jest "prawdziwe", reszta kolorków wygląda naturalnie.

[Latarnik]

Dzis znow, dzieki nowemu kapslowi, siegnalem po to piwo.
I uwazam, ze wersje na rynek amerykanski maja zdecydowanie ciemniejsza barwe, od tej jaka jest na zdjeciu Dreamera.
Szkoda, ze na naszym forum nie ma nikogo z tego browaru, bo wyjasnilby nam to
To chyba naprawde rozne warki bo goryczka bardzo delikatna a dominuja cytrusy, no i piana bardzo slaba.
Piwo wciaz wysmienite!!!

[grochal122]

Ja chcialem tylko dodac,ze w Szwecji tez jest SCARECROW

[wrednyhawran]

Piwko nabyłem jakiś czas temu w dobrej cenie 9.99zł w Dobrym Wyborze w Katowicach.

Kolor: Herbata z cytryną, lekko mętne.
Piana: Marna, półcentymetrowa, znika szybko, zostawia cienką obrączkę wokół szkła i drobne plamki na piwie.
Zapach: Piękny, wyrazisty, chmielowo-owocowo-zbożowy. Dla mnie najlepsza część tego piwa.
Smak: Lekko kwaskowy, cytrusowo-słodowy z wyraźną goryczką na końcu. Sądząc po zapachu nie tego się spodziewałem, ale jest to pozytywne zaskoczenie.
Wysycecnie: Średnie, wręcz niskie.
Opakowanie: Świetne. Bardzo ładna butelka ze świetną etykietą (szkoda, że ze stracha zniknęła sówka). Plus za kapselek.

Warto było zakupić dla samego spróbowania. Pewnie już nie wrócę do tego piwa, bo spotkałem je w Polsce tylko dwa razy, ale może kiedyś...

[tomolek]

A mi jakoś nie pasowało, może kiepski dzień miałem... Nic w smaku ani aromacie mnie nie powaliło. Wytrawne, dosyć cierpkie, umiarkowana goryczka. Hobgoblin o niebo lepszy.

[wpadzio]

Barwa klasyczna nasyconego złota. Tak jakaś lagerowa.
Piana dość wysoka podczas nalewania. Średnioteksturowa i średniolepka. Zostaje do końca na powierzchni.
Zapach jest dość specyficzny. W zasadzie wyczuwam zrazu tylko kwaśne aromaty, może nieco owocowe. Słodowość ledwo wyczuwalna, dopiero pod koniec konsumpcji, po ogrzaniu piwa dochodzi do głosu.
W smaku Strachnawróble jest trochę rozczarowujący. Piwo sprawia wrażenie lekko wodnistego. Goryczka chmielowa jest dość słaba. Jedynym plusem są wyjątkowo przyjemne silne marcepanowe nuty. Finisz mało wyrazisty, w posmaku pozostaje cień goryczki.
Nasycenie jest w porządku. Dość wysokie, ale dobrze pasuje.
Opakowanie niemalże jak na zdjęciu Latarnika. Dla mnie cała seria Wychwooda to mistrzostwo świata. Klimatyczne, świetne graficznie, z pomysłem. Kapsel firmowy.

Spodziewałem się nieco więcej po tym piwie. Nie nastraszyło mnie jednak. Wychodzi na to, że nie jestem wróblem. Ode mnie 7 w skali 1-10.

Gorące podziękowania dla angielskiego łącznika, Lagrimy

[Oskaliber]

kolor: zloty, klarowny
piana: biala, srednio gesta, szybko opada do cienkiego korzucha
zapach: sredniointensywny, ciekawy, tostowo-owocowy
smak: słodowość i ale'owa owocowość wyrównana dobrze wyważoną, średnią goryczką, dosyć wytrawne
wysycenie: średnie, jak na angielski styl nawet spore
ogólem: bardzo pijalne, bardzo przyzwoite, jasne piwo, gdyby takie coś było dostępne w sklepach zamiast koncernowych lagerów to byłbym w niebie

[jacekwerner]

Tak obecnie wygląda ( jak napisał wrednyhawran - ze znikniętą sówką na ramieniu stracha ) :

[DariuszSawicki]

Ja to już wyleczyłem się z Anglii ( ale nie z Belgii).
Piwo jest górnej fermentacji i cóż z tego. Jest to zwykły brytyjski ale.
Walory smakowe i doznania wonne są minimalne. Chmiele angielskie mi nie podchodzą.
Można te piwo przyrównać do Tatry. Inna fermentacja, inne chmiele, ale piwo jest takie same jak nasze unijne lagery. Tylko etykieta jest jak z horroru lub fantasy.