zaw. alk. 11,7%, but. 0,25 l
dostępne w sieci Piotr i Paweł
Kilka dni temu postanowiłem, że wieczór wyborczy '07 uświetnię jakimś wyjątkowym trunkiem. Udało się w dwójnasób - po pierwsze zdobyć na tę okazję naprawdę wyjątkowe piwo, po drugie - wypić je z wielką radością po ogłoszeniu wyników wyborów
Głównym bohaterem dzisiejszej piwnej degustacji jest Thomas Hardy, angielski pisarz i poeta żyjący na przełomie XIX i XX w. Wielki miłośnik piwa ze szczególnym uwielbieniem pisał o piwie warzonym przez słynny onegdaj browar Eldridge Pope z Dorchester. Oddał tym zresztą niemałe zasługi sławiąc sam browar, który z okazji 40-lecia śmierci poety, w 1968 r. postanowił uczcić jego pamięć i przygotować na uroczystości rocznicowe specjalne mocne ale. Jak to się często zdarza, nowe piwo odniosło tak duży sukces, że wprowadzono je do stałej oferty browaru. Z pewnym ograniczeniem - warzone było tylko raz do roku i każda partia była rocznikowana.
Niestety, sławny browar Eldridge Pope splajtował w 2003 r. (oryginalny Thomas Hardy z tamtego okresu jest opisany na forum), a produkcję jego najbardziej znanych piw przejął O'Hanlon's. O'Hanlonowie warzą Thomasa z pełnym poszanowaniem tradycji i marki, jakie to piwo wyrobiło sobie na rynku - każda butelka jest rocznikowana (termin przydatności do spożycia wynosi ponoć 25 lat!), a samo piwo poddane jest wtórnej fermentacji w butelkach.
Wg M. Jacksona (który opisywał to piwo warzone jeszcze przez Eldridge Pope) Thomas Hardy to piwo, którego paleta smakowa niesamowicie rozwija się wraz z upływem czasu - kremowa treściwość i lekko podpalana owocowość z czasem przekształca się w głęboki winny aromat starego porto (w piwie przynajmniej 5-letnim). Ja tyle cierpliwości nie mam:
kolor - ciemnobrązowy, lekko wiśniowy, wysokie zmętnienie (sporej wielkości płaty drożdży);
piana - właściwie brak, co przy takiej zawartości alkoholu wydaje się naturalne; jedynie delikatny zmącony wianuszek;
nasycenie - minimalne;
zapach - niesłychanie aromatyczne i porażające swoją mocą połączenie winnej palety owocowej z głęboką palonością słodową oraz zapachem starego drzewa;
smak - określenie "barley wine" zarezerwowane do takich trunków jest jak najbardziej wskazane: wyjątkowy smak Thomas Hardy's Ale to nie jest smak piwa - to stare półwytrawne porto, które okres dojrzewania spędziło w przesiąkniętych aromatem dębowych beczkach; bardzo rozbudowana paleta owocowa tego piwa, to nie tylko winne smaczki, to także odrobina cytrusowej świeżości, słodkie rodzynki, daktyle i kwaskowate figi w towarzystwie intensywnie palonego, a nawet wędzonego słodu; to towarzyszący owocom smak mocnej, gorzkiej czekolady w gęstej, zawiesistej konsystencji przesyconej aromatem drewna i wyraźną chmielową goryczką w zakończeniu; do tego oczywiście wyraźny posmak alkoholowy jeszcze bardziej upodabniający to piwo do dobrego wina;
opakowanie - dyskretna elegancja na którą składają się prosta "winna" etykieta i medalik z podobizną poety dyndający na szyjce.
dostępne w sieci Piotr i Paweł
Kilka dni temu postanowiłem, że wieczór wyborczy '07 uświetnię jakimś wyjątkowym trunkiem. Udało się w dwójnasób - po pierwsze zdobyć na tę okazję naprawdę wyjątkowe piwo, po drugie - wypić je z wielką radością po ogłoszeniu wyników wyborów
Głównym bohaterem dzisiejszej piwnej degustacji jest Thomas Hardy, angielski pisarz i poeta żyjący na przełomie XIX i XX w. Wielki miłośnik piwa ze szczególnym uwielbieniem pisał o piwie warzonym przez słynny onegdaj browar Eldridge Pope z Dorchester. Oddał tym zresztą niemałe zasługi sławiąc sam browar, który z okazji 40-lecia śmierci poety, w 1968 r. postanowił uczcić jego pamięć i przygotować na uroczystości rocznicowe specjalne mocne ale. Jak to się często zdarza, nowe piwo odniosło tak duży sukces, że wprowadzono je do stałej oferty browaru. Z pewnym ograniczeniem - warzone było tylko raz do roku i każda partia była rocznikowana.
Niestety, sławny browar Eldridge Pope splajtował w 2003 r. (oryginalny Thomas Hardy z tamtego okresu jest opisany na forum), a produkcję jego najbardziej znanych piw przejął O'Hanlon's. O'Hanlonowie warzą Thomasa z pełnym poszanowaniem tradycji i marki, jakie to piwo wyrobiło sobie na rynku - każda butelka jest rocznikowana (termin przydatności do spożycia wynosi ponoć 25 lat!), a samo piwo poddane jest wtórnej fermentacji w butelkach.
Wg M. Jacksona (który opisywał to piwo warzone jeszcze przez Eldridge Pope) Thomas Hardy to piwo, którego paleta smakowa niesamowicie rozwija się wraz z upływem czasu - kremowa treściwość i lekko podpalana owocowość z czasem przekształca się w głęboki winny aromat starego porto (w piwie przynajmniej 5-letnim). Ja tyle cierpliwości nie mam:
kolor - ciemnobrązowy, lekko wiśniowy, wysokie zmętnienie (sporej wielkości płaty drożdży);
piana - właściwie brak, co przy takiej zawartości alkoholu wydaje się naturalne; jedynie delikatny zmącony wianuszek;
nasycenie - minimalne;
zapach - niesłychanie aromatyczne i porażające swoją mocą połączenie winnej palety owocowej z głęboką palonością słodową oraz zapachem starego drzewa;
smak - określenie "barley wine" zarezerwowane do takich trunków jest jak najbardziej wskazane: wyjątkowy smak Thomas Hardy's Ale to nie jest smak piwa - to stare półwytrawne porto, które okres dojrzewania spędziło w przesiąkniętych aromatem dębowych beczkach; bardzo rozbudowana paleta owocowa tego piwa, to nie tylko winne smaczki, to także odrobina cytrusowej świeżości, słodkie rodzynki, daktyle i kwaskowate figi w towarzystwie intensywnie palonego, a nawet wędzonego słodu; to towarzyszący owocom smak mocnej, gorzkiej czekolady w gęstej, zawiesistej konsystencji przesyconej aromatem drewna i wyraźną chmielową goryczką w zakończeniu; do tego oczywiście wyraźny posmak alkoholowy jeszcze bardziej upodabniający to piwo do dobrego wina;
opakowanie - dyskretna elegancja na którą składają się prosta "winna" etykieta i medalik z podobizną poety dyndający na szyjce.
Comment