Meantime, India Pale Ale

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Ramiel
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2010.11
    • 207

    Meantime, India Pale Ale

    IPA w ładnej butelce 0.75 l zatykanej korkiem. Alk 7.5%

    Kolor: jasnobursztynowy, lekko mętny
    Piana: drobnoziarnista, początkowo ładna ale szybko opada
    Wysycenie: średnie
    Zapach: chmielowy, lekka woń alkoholu i drożdży
    Smak: pierwsze łyki mało ciekawe - dominacja silnej goryczki, specyficzny kwaskowaty posmak (trudno go opisać ale podobny wyczułem w Orvalu) i posmak alkoholu, w miarę picia jednak goryczka staje się lżejsza i bardziej aromatyczna (użyte odmiany chmielu Fuggles i Goldings - kontretykieta), do głosu dochodzą ejlowe nutki owocowe, wspomniany posmak się lepiej wkomponowuje w całość, pozostaje jednak wyraźny alkohol.
    Ogólnie lekki przerost formy nad treścią, ale piwo przyzwoite

    Zdjęcie: tym razem sama butelka bo piwo wypiłem na spotkaniu towarzyskim
    Attached Files
  • GaryFisher
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2009.10
    • 739

    #2
    Meantime IPA [a.7.4%]

    Kolor: lekko zamglony, bursztynowy [5]

    Piana: średnioziarnista, niska, opada umiarkowanie szybko brudząc szkło, firanka zostaje na dosyć długo [3.5]

    Zapach: świeży, ziołowo-chmielowo-owocowy, trochę estrów kwiatowych, wino, chlebowość i nuty karmelowego i palonego słodu, ogólnie bardzo ładny, zrównoważony zapach ale mało intensywny, przypomina domowe piwo [4.5]

    Smak: raczej łagodny, ziołowo-owocowy, aromat chmielu przeważa nad słodowością ale nie jest zbyt ostry, czuć trochę cytrusów i coś łagodnego, jakby jakieś ciasto, może ejlowy biszkopt, goryczka niby dosyć mocna, żywiczno-ziołowa ale mogłaby być ostrzejsza może bardziej cytrynowa, po ogrzaniu wychodzi wyraźna paloność, karmel i nutka gorzkiej czekolady; bardzo dobre jednak trochę się zawiodłem, spodziewałem się czegoś więcej, jakiejś trudnej do ogarnięcia głębi, nic z tego; pół flaszki stało przez całą noć, na dugi dziń stwierdzam, że cieplejsze smakuje duuużo lepiej, jedno z najlepszych piw jakie piłem w Anglii; w sumie to takie połączenie koźlaka, portera i IPA [4.5]

    Nasycenie: średnie, nawet pasuje [4.5]

    Opakowanie: szampańska flaszka z korkiem, etykieta foliowa, bardzo elegancka, brakuje mi tylko firmowego pokala do szczęścia [5]

    Producent:
    Alastair Hook - Meantime Brewing Company, London, SE10 0AR; www.meantimebrewing.com
    Zakupione w: Sainsbury's na Willton Rd., City of Westminster, London
    Degustowane: 03.02.2012r. ok. godz. 22.30GMT
    Soundtrack: "In Utero" by Nirvana

    Miałem inną etykietę ale takie jak na zdjęciu Ramiela nadal są dostępne.
    Click image for larger version

Name:	Meantime India Pale Ale.jpg
Views:	1
Size:	30,4 KB
ID:	2037774
    Last edited by GaryFisher; 2012-03-01, 21:52.
    Tylko idiota ma porządek, geniusz panuje nad chaosem

    Comment

    • Jacek220v
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2004.01
      • 36

      #3
      Piwo dobrze opisane powyżej, dodam tylko własne spostrzeżenia.

      W aromacie uderzyła mnie owocowość, coś czego próżno szukać w większości angielskich IPA. Chmiele angielskie też dają o sobie znać, nieznacznie ale w taki wyrafinowany sposób. Mam wrażenie, że mocniejsza chmielowość w aromacie zaburzyłaby balans tego piwa.
      Piana, jak na angielskie pojmowanie tej składowej piwa, jest całkiem dobra. Lepi się do szkła i ma dobrą retencję. Ten cieniutki kożuszek naprawdę zostaje do końca.
      Piwo ma sporo ciała, czuć słodowość a wrażenie pełni potęguje zmętnienie, które bardzo tutaj pasje. Na Wyspach pod pojęciem IPA miełem już do czynienia ze skrajnościami, zarówno ciężko i słodowo jak i wodniście do bólu. W tym przypadku jesteśmy pośrodku, mi to bardzo odpowiada.
      Dla mnie alkohol niewyczuwalny zarówno w aromacie jak i smaku, natomiast te ponad 7% daje o sobie znać rozgrzewaniem w żołądku oraz szumem w głowie (wódkę od kilku już lat piję sporadycznie, więc teraz nawet jedno sesyjne piwo robi na mnie wrażenie .
      Przypadek sprawił, że w lodówce czeka sobie kawałek ostrego, włoskiego, twardego sera dojrzewającego w ziemi. Nie znam nazwy, bo nie ja go kupowałem, szkoda Ser jest mocno gorzki w smaku i zrobił na mnie spore wrażenie. Popijanie go IPA z Meantime podnosi rangę obu tych przyjemności na wyższy poziom. Oby więcej takich przypadków.

      Comment

      • Brodzislaw
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2013.09
        • 1020

        #4
        Kolor to zamglony/matowy bursztyn. Piana ecru obficie wydostała się po przelaniu do szkła, by z sykiem opaść. Drobne pęcherzyki oblepiły ściany pokala by z czasem opaść niemal do zera.
        Aromat średnio-intensywny, pomiędzy wytrawnym a słodkim, w nutach chmieli brytyjskich: zioło, herbata, trochę owoców. Całość przypomina musujące wino. Jest też trochę alkoholu (w sumie jest go 7,4%). W smaku jest podobnie, słody w nucie cista/biszkoptu minimalnie karmel i estry owocowe. Przykrywa je ziołowo-herbaciana goryczka, wytrawna. Smak jest wytrawny i podobnie jak smak ociera się o winny. Wyczuwalny jest też z czasem alkohol.
        Zaskakujący smak, momentami kojarzący się z belgijskimi piwami do tego ze spora dawką chmielowej goryczki.

        Comment

        Przetwarzanie...
        X