Fuller's, London Pride

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rysioz
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2007.10
    • 144

    #16
    Piwo dobre,cena trochę boli )),ale warto było spróbować.
    Kupione w Bytomiu

    Comment

    • lisiewski
      Porucznik Browarny Tester
      • 2009.12
      • 459

      #17
      Wyśmienite piwo o bardzo świeżym ziołowo-chmielowym smaku i aromacie. To piwo odwróciło moje spojrzenie na ales o 180º! Będę się starał odtworzyć te cechy w domowym warzeniu.

      Comment

      • Kwadri
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2009.10
        • 1216

        #18
        London Pride

        Kolor: Jasnobursztynowy.
        Piana: Całkiem wysoka, grubobąblowa. Szybko się dziurawi i opada do dużej wysepki z grubym pierścieniem, zostawiając drobne ślady na ściankach.
        Zapach: Bardzo przyjemny, słodowy z mocnymi, chmielowo-cytrusowymi akcentami. Zapowiada ciekawy, chmielowo-słodowy smak.
        Smak: Bardzo delikatny, słodowy początek połączony z kwaskowością. Po zapachu można by się spodziewać, że będzie bardziej słodowy. Szybko i sprawnie przechodzi w bardzo przyjemną, lekko cytrusową gorycz, której posmak długo zostaje w finiszu. Smaczne.
        Wysycenie: Średnie.
        Opakowanie: Jak na zdjęciu Borysko. Butelka 500 ml z tłoczeniami jak na innych z tego browaru. Etykieta prosta i całkiem ładna, kapsel dedykowany w barwach z etykiety. Na kontrze podane, że użyto chmieli Target, Chalenger i Northdown.

        Comment

        • Seta
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.10
          • 6964

          #19
          Kolor herbaciany, piana gęsta, ale średniotrwała. Zapach średnio intensywny i średnio przyjemny - słodowy, nieco landrynkowy, chmielowy, lekko pokrzywowy, ziemnisty. W smaku wyraźne estry, dość wyraźny słód, lekki karmel, średnia ale szlachetna (nieco ziołowa) goryczka, średnia wytrawność.
          Smaczne, ale zapach mi specjalnie nie podszedł.

          Jak ten browar się w końcu nazywa - Griffin czy Fuller?

          Comment

          • kopyr
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2004.06
            • 9475

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
            Jak dla mnie proporcje pomiędzy goryczką a resztą smaku są idealne. Życzyłbym sobie częściej spożywać to piwko, ale jak mawiają Francuzi "marne szanse".
            7 lat temu proporcje były idealne, teraz brakuje mi goryczki. Ale za to za ok. 10 zł można kupić w Polsce, więc pod tym względem super.
            blog.kopyra.com

            Comment

            • GaryFisher
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2009.10
              • 739

              #21
              London Pride (Fuller's) [a.4.7%]

              Kolor: jasny bursztyn, jak herbata Liptona z torebki [5]

              Piana: biała, drobnoziarnista, niska, opada powoli, do połowy zostaje dziurawa firanka [3]

              Zapach: słodowo-chmielowy, lekko ziołowy, niestety zapach jest tak słabo wyczuwalny, że poza tym nie stwierdzam żadnych innych nut, po ogrzaniu troszeczkę czuć ciasto drożdżowe z bakaliami i biszkopt; beczkowe pachnie trochę intensywniej [3.5]

              Smak: słodowy, tło owocowe, wyczuwalny słaby aromat chmielu, lekka chlebowość, goryczka średnia, w sumie bardziej czuję goryczkę z BrewDoga, krórego doiero co skończyłem; w sumie to średniak; no i mam wersję z kija, dużo treściwszy, mniej gazu, trochę mocniejsza goryczka chyba, wydaje się sporo lepsze, niestety nie mam flaszki teraz dla porównania [3.5]

              Nasycenie: średnie, nawet pasuje [4.5]

              Opakowanie: Fullersowa flaszka firmowa, 0.5l, etykieta czerwona z białymi napisami, kapsel podobny, ze strażą pożarną mi się to kojarzy [5]

              Producent:
              Fuller, Smith &Turner P.L.C., Griffin Brewery, Chiswick Lane South,
              London W4 2QB; www.fullers.co.uk
              Zakupione w: Sainsbury's na Willton Rd., City of Westminster, London
              Degustowane: 01.02.2012r. ok. godz. 23:00GMT/05.02.2012r.
              ok. godz. 0.05GMT
              Data ważności: 03.12.2012
              Numer partii: 307 15:54
              Soundtrack: "Hammered" by Motorhead
              Tylko idiota ma porządek, geniusz panuje nad chaosem

              Comment

              • tofas
                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                • 2007.11
                • 131

                #22
                Piękny, ciemnopomarańczowy, wpadający w brąz kolor. Klarowność w normie. Piana delikatnie przybrudzona, złożona z drobnych pęcherzyków, niska ale za to bardzo trwała. Aromat, powiedziałbym że średnio intensywny o wyraźnie chmielowym charakterze. Chmiel bardzo żywiczny, świerkowy z lekko owocową nutą cytrusów i truskawek. Słód w tle, biszkoptowy, może nawet odrobinę zbożowy. W smaku również dominuje chmiel, z dokładnie takim samym charakterem jak w zapachu, może trochę bardziej cytrusowy. Słodowość bardziej wyczuwalna niż w aromacie, biszkoptowa z odrobiną karmelu. Goryczka jak przystało na bittera wysoka, choć może nie tak bardzo jak można by się było spodziewać. Jak dla mnie trochę za ostra w charakterze, ale nie zalegająca i lekko ściągająca. Pełnia na poziomie średnim, nasycenie zgodnie ze stylem niskie. Piwo bardzo dobre z naprawdę fajnym żywicznym aromatem chmielu. Bardzo pijalne, takie nie nachalne i ułożone.

                Comment

                • wpadzio
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🍼🍼
                  • 2011.06
                  • 2654

                  #23
                  Barwa bursztynowo-herbaciana. Klarowna.
                  Piana rozczarowała. Zbyt szybko opada do gruboteksturowej szumowinki. Resztki oklejają szklankę. Do końca konsumpcji niemalże nic z niej nie pozostaje.
                  Przyjemny zapach słodów z mocnym akcentem owocowym. Do tego nuty słodko-karmelowe.
                  Smak to wyrazista goryczka i mocna doza owocowych estrów. Również wyczuwalne kwiatowe a nawet i żywiczne smaki od chmieli. Finisz średnio wytrawny. W posmaku delikatna i miła podniebieniu goryczka.
                  Nagazowanie jest nieco zbyt słabe. Zapewne sprzyja to marnej pianie.
                  Opakowanie klasyczne i niemal niezmienne od lat. Zdjęcie Borysko w zasadzie oddaje wygląd obecny, drobne zmiany na tłoczeniach butelki oraz w wyglądzie krawatki/owijki. Wyraziste, w tonacji czerwonej, zdecydowanie przyciąga wzrok na półce. Kapsel dedykowany.

                  London Pride to ponoć klasyka angielskich ejlów. Nie zawiodłem się - wyraziste, ale jednocześnie aksamitne zarówno w smaku jak i zapachu. Nic nie gryzie, nic nie szczypie, brak nieprzyjemnych elementów. Doskonale się pije. Godne ze wszech miar polecenia. Gdyby jeszcze choć odrobinę podnieść nagazowanie...No ale nie można mieć wszystkiego. Ode mnie 9 w skali 1-10.
                  Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
                  Serviatus status brevis est
                  3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020

                  Comment

                  • legart
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2012.06
                    • 914

                    #24
                    Dla mnie świetne piwo, lubię jak zarówno zw smaku i zapachu dominuje aromatyczny chmiel. Przyjemnie się pije jak na dworze plus 30.

                    Comment

                    • chechaouen
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍼🍼
                      • 2011.01
                      • 1180

                      #25
                      zdecydowanie najlepsze piwo, jakie piłem w czasie 3-tygodniowego pobytu w Londynie. (piłem tylko te dostępne w nocnych sklepach z alkoholem, więc głównie te najpopularniejsze w Anglii i ogólnodostępne). smak opisuję z pamięci - bardzo wyrazisty, słodowy, ale też z wyraźną goryczką, pełny, bardzo dużo ciekawych posmaków, głównie owocowych, ale też z nutką karmelową i winną. zwracał uwagę też piękny, bursztynowy kolor i ciekawa konsystencja. bardzo dobre, treściwe piwo, ale pamiętam, że na tyle intensywny smak, że przy drugiej, czy trzeciej sztuce pitej jedna po drugiej piwo zaczynało męczyć tą intensywnością i treściwością. nie mniej jednak sentyment do tego piwa będę mieć zawsze
                      PS. taki trochę off topic, ale siedząc w tym Lądku nie mogłem zrozumieć tego, że pułki w tych monopolowych nocnych sklepach (coś w rodzaju dużych kiosków ruchu tylko, że z piwem w lodówkach i w całkiem przystępnej jak na UK cenie, ok. 1,20 funta) uginały się od polskich Tyskich, Żywców, Żubrów i innych ścieków i ludzie - nie tylko mieszkający tam Polacy - kupowali ten nasz szajs zamiast guinessów, London Pridów i innych smacznych piw, które mieli w tej samej cenie. brali te obrzydliwe Żubry po 6 zeta (w przeliczeniu) masakra...

                      Comment

                      • pioterb4
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2006.05
                        • 4322

                        #26
                        kupowali ten nasz szajs zamiast guinessów, London Pridów i innych smacznych piw, które mieli w tej samej cenie
                        Akurat te piwa co wymianiłeś to dla mnie taka sama strata pieniędzy jak i nasze Tysko-Żubry.

                        Comment

                        • chechaouen
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🍼🍼
                          • 2011.01
                          • 1180

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Akurat te piwa co wymianiłeś to dla mnie taka sama strata pieniędzy jak i nasze Tysko-Żubry.
                          nie mówię, że to jakieś rarytasy (choć akurat London Pride to dla mnie naprawdę dobre piwo), ale stawianie znaku równości między nawet guinessem a żubrem czy tatrą to dla mnie gruba przesada. choć o gustach się oczywiście nie dyskutuje

                          Comment

                          • pioterb4
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2006.05
                            • 4322

                            #28
                            nie mówię, że to jakieś rarytasy (choć akurat London Pride to dla mnie naprawdę dobre piwo),
                            London Pride to się zgodzę, fajny bitter ale. Ale mimo wszystko bardzo łatwo w Polsce dostępny, a pamiętajmy, że w Wlk. Brytanii mamy obecnie 1009 browarów, więc spokojnie da się znaleźć kilkaset ciekawszych piw. A Guinness Extra Stout znaczy obecnie dla dry stouta tyle samo co Tyskie dla jasnego lagera - ot, mieści się w swojej kategorii i tyle o nim dobrego można rzec.

                            Comment

                            • chechaouen
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🍼🍼
                              • 2011.01
                              • 1180

                              #29
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pioterb4 Wyświetlenie odpowiedzi
                              London Pride to się zgodzę, fajny bitter ale. Ale mimo wszystko bardzo łatwo w Polsce dostępny, a pamiętajmy, że w Wlk. Brytanii mamy obecnie 1009 browarów, więc spokojnie da się znaleźć kilkaset ciekawszych piw. A Guinness Extra Stout znaczy obecnie dla dry stouta tyle samo co Tyskie dla jasnego lagera - ot, mieści się w swojej kategorii i tyle o nim dobrego można rzec.
                              Co do Guinnessa Extra Stouta to się zgodzę. W Polsce jak sięgałem po Guinnessa to zawsze po Draught Stouta, którego bardzo lubię. Teraz w UK spróbowałem po raz pierwszy Extra Stouta i zaskoczył mnie nijakością i przeciętnością. Na szczęscie w Londynie Draught Stouty dostępne są w każdym sklepiku z alko i mogąc kupić go za 1,19-1,29 GBP i mając w tej samej cenie obok na pułce Żubra, dziwiłem się, widząc ludzi sięgających po Żubry...
                              Co do 1009 browarów w UK to bardzo żałowałem, że nie mogłem właśnie skorzystać z okazji i popróbować mniej mainstreamowych produkcji, ale wyjazd był służbowy z zapierdzielem od rana do wieczora. tak więc zdany byłem w zasadzie tylko na nocną ofertę Pakistańczyków i ich sklepów, które odwiedzałem w pośpiechu przed pójściem do hotelu. I tam miszczami byli zdecydowanie London Pride i belgijski pszeniczniak Hoegaarden, którego uwielbiam, ale ten już cenowo bolał
                              no dobra, offtop się zrobił pokaźny, sorry

                              Comment

                              • chechaouen
                                Major Piwnych Rewolucji
                                🍼🍼
                                • 2011.01
                                • 1180

                                #30
                                półka oczywiście przez "ó"

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X