Dzięki za podpowiedzi. Old Speckled Hen piłem i był dla mnie zupełnie bez wyrazu. Do tego zelazisty. W każdym razie daleko za London Pride. A czy kojarzy ktoś z kolegów piwo John Bull? Piłem je w pubie Bull w Krakowie. Nie wiem czy to dokładnie bitter,ale był wyśmienity.
Fuller's, London Pride
Collapse
X
-
Fullers London Pride
Piana gęsta pozostaje na długo. Kolor bursztyn klarowny. Aromat przyjemny ziołowy klasyczne chmiele, lekko owocowy. Smak karmel, nuty owocowe od chmielu i słodów, wyraźna goryczka. Piwo w starym klasycznym stylu, bardzo dobre ALE.Również tutaj
https://www.instagram.com/adam_slodowy_to_ja/
Comment
-
-
Kolor bursztynowy, klarowne.
Piana niska, biała, średnio-pęcherzykowa, nietrwała.
Aromat mocna tostowa słodowość, aromaty podpiekane, lekki karmel, dość spore estry, lekka chmielowość, lekkie utlenienie.
Smak lekka słodowość, lekkie estry, lekki chmiel, dość spora mineralność, ogólnie, w przeciwieństwie do aromatu, bardzo puste w smaku.
Goryczka średnio-niska do niskiej
Odczucie w ustach pełnia średnio-niska do niskiej, wysycenie niskie do średnio-niskiego, lekko cierpkie.
Comment
-
-
Kolor: bardzo ładny, bursztynowy, piwo klarowne
Piana: Średnio- i grubopęcherzykowa dość szybko opada z sykiem, nie osiadając na ściankach, raczej mizerna
Aromat: Bardzo ładne nuty kwiatowe, lekko ziemiste, typowe dla angielskich chmieli (kojarzą mi się z EKG) zmieszane z owocowymi od drożdży górnej fermentacji, w tle karmelowość, a wraz z ogrzaniem piwa wychodzi bardzo delikatny alkohol (co jest dość dziwne przy tak niskiej jego zawartości). Aromat intensywny i bardzo przyjemny
Smak: Piwo wytrawne i czyste w smaku, głęboko odfermentowane, czuć wysokie zmineralizowanie wody, bardzo ładny balans pomiędzy karmelowością słodów i chmielową goryczką, zresztą dośc delikatną jak na bittera, czyni piwo całkiem pijalnym (chociaż cięższym w odbiorze od typowych lagerów), jak na tak niski ekstrakt piwo jest całkiem degustacyjne
Wysycenie: na średnim poziomie, bardzo fajne, może nie do końca angielskie, ale przy niższym piwko stało by się chyba zbyt ciężkie w odbiorze
Ogółem: Bardzo fajny i stylowy angielski ale, piwo przyjemne w odbiorze, ale wydaje mi się, że raczej jedno na wieczór, bo przy kolejnych mogłoby stać się męczące (ale to chyba moje osobiste odczucia wobec większości bitterów)
Comment
-
-
London Pride bardzo mi smakowało. Po pierwszym łyku wrażenia miałem fatalne i pomyślałem, że trafiłem na kolejne piwo, z którym będę się męczył - uderzyła mnie zbyt duża goryczka, wręcz wykrzywiająca usta. Później już z każdym łykiem było lepiej, a przy końcu to już w ogóle zrobiło się przyjemnie. Piwo smaczne, jak dla mnie delikatne i ładnie skomponowane, nie ma dominacji żadnego ze składników, posiada za to jakiś przyjemny posmak, który miło osiada na języku. Jeśli będę miał okazję, chętnie powtórzę.
Kupione w markecie "Fresh" na Rakowcu, chyba na Lechickiej, za siódemkę z groszami.Last edited by michael50; 2014-06-22, 19:54.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedziNudne to piwo jak flaki z olejem. Smakuje mi jak herbata. Przydałyby się amerykańce.
Czekam na hejt
Dzisiaj jest całkiem miła goryczka, górnofermentacyjne owoce (pierwsze skojarzenie - porzeczki!), lekka popiołowatość, delikatna słodowość. Żadna ambrozja, ale solidne piwo, do wypicia po (albo w trakcie...) pracy, na grilla, by nie zostać wywalonym z butów, a jedynie uprzyjemnić czas.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedziA dzisiaj mi smakowało. W ogóle mam jakiś dzień, że piwa, którymi normalnie wzgardzę, smakują mi bardzo. Pewnie jest to spowodowane [...] otwieraniem kolejnego [...]
Dzisiaj jest całkiem miła goryczka [...].
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedziTo jest cały czas to samo piwo.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedziI tak, i nie. Mógł trafić na świeższy lub lepszy wypust. Na pewno doskonale wiesz, że to może mieć znaczenie.
Comment
-
-
Cóż, okoliczności przyrody też mają wpływ na odbiór piwa, czy tego chcemy, czy nie. Przynajmniej uczciwie napisał. Mnie czasem piwo z tej samej partii dzień po dniu smakuje różnie, warunki laboratoryjne są w laboratorium, a życie idzie swoim torem. Dlatego też przestałem się tak angażować w ocenianie piw - uznałem, że subiektywność doznań bywa u mnie zbyt wielka. Oczywiście szacunek dla tych, co potrafią i chcą się wczuwać.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedziTo jest cały czas to samo piwo. Nie musisz go oceniać w różnych stanach po spożyciu.
I właśnie na to chciałem zwrócić uwagę - jak duże znaczenie mogą mieć okoliczności, humor, zmęczenie, głód, pewnie i przechowywanie. Dlatego zacytowałem sam siebie, a mogłem przecież udawać, że wcześniejszego postu nie ma. Albo że to faktycznie inna warka, która różni się aż tak znacząco od wcześniej przeze mnie pitej. Chciałem być uczciwy, a zbieram za to hejt. Ech.Last edited by WojciechT; 2014-07-05, 08:43.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika WojciechT Wyświetlenie odpowiedzi
I właśnie na to chciałem zwrócić uwagę - jak duże znaczenie mogą mieć okoliczności, humor, zmęczenie, głód, pewnie i przechowywanie. Dlatego zacytowałem sam siebie
Zgłaszam do wywalenia
Comment
-
-
Piana słabiutka, natychmiast opadła.
Aromat słodowy, słodkawy, chmielu nie ma.
Goryczka cienizna, ledwo co, raczej ziołowa.
Słabiutkie. I w dodatku drogie. W The Victoria na Strathearn Place, London W2.
Comment
-
Comment