Ale autorstwa lokalnego browaru w Belfaście. Specjalnie nie będę się wywnętrzał, bo i tak nie pamiętam szczegółów, ale (nomen omen) jest to pozycja obowiązkowa na liście piwosza wizytującego Belfast. Mnóstwo smaku, dokładnie to, czego należy oczekiwać od ale'a z prawdziwego zdarzenia. Głęboki, goryczkowy, owocowy. Pić, nie przestawać. Uciekać przed kelnerką, gdy przyniesie rachunek (chciałem tu wpisać 4 juro, ale w porę się zastanowiłem - chyba kosztowało 3 funty).
Whitewater, Belfast Ale
Collapse
X
-
Ceny w Irlandii Płn. i tak chyba trochę niższe niż w Irlandii bo tam był kosmos. Piwo rewelacja zupełnie nie rozumiem, że bylismy jedynymi którzy go pili. Reszta wlewała w siebie Calsberga"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
-
-
Comment
-
-
piana: bardzo lekko beżowa, średnio gęsta, dosyć szybko opada pozostawiając kożuch
kolor: ciemnobrązowy, klarowny
zapach: mocno owocowy, lekko palony
wysycenie: średnie
smak: wyraźne kawowe i palone posmaki, fajna owocowość, dosyć wysoka, przyjemna goryczka, długo pozostająca na języku, bardzo dobre
opakowanie: ładne
Comment
-
Comment