Whitewater, Clotworthy Dobbin

[żąleną]

Znowuż z kronikarskiego obowiązku. Ciemny ale ze wszystkimi ale'owymi atrybutami na swoim miejscu i wzmożoną słodowością. Trafiły się farfocle, ciężko powiedzieć, czy to normalny objaw. Tak czy siak, bardzo dobre piwo browaru z Belfastu.

Uff, jakoś udało się podsumować wizytę na Zielonej Wyspie. Zaskakujące jest, że ciężko znaleźć tam coś ciekawego, w końcu ile można pić Guinnessa (który zresztą o klasę ustępuje Murphy's i Beamishowi). Jeśli łatwiej trafić na amerykańską lurę marki Coor's niż normalnego ale'a, to chyba coś tu nie gra.

[VanPurRz]

Czekałem aż założysz tematy bo mnie się niechciało

hehe z tym piwem obnażona została moja ignoracja językowa - barman po zamówieniu obrócił nalewak żeby sprawdzić co zamówiłem swoim "angielskim"

Piwo bardzo dobre i szkoda, że tak krótko mogliśmy być w lokalu w któym było lane.

[Cooper]

NAGAZOWANIE : słabe, typowe dla ale, piana gęsta, blady brązowawy odcień, szybko znikająca pozostająca przy brzegach i nieco na szkle.

SMAK I KOLOR: aromatyczne i gorzkawe ale o kolorze znacznie ciemniejszym od typowych piw z tego rodzaju. Nie wiedząc na początku opisu piwa na etykiecie myślałem iż może jest to stout. Zapach miły acz trudny do określenia.

ALKOHOL: 5 procent. Nie dominujący w smaku.

OPAKOWANIE: flaszka 500 ml , niezwrot. Bardzo ładna eta wykonana na typowym dla wyspowych browarów rzemieślniczych samoprzylepnym papierze. Kapsel bez nadruku. Nieco nietypowe ale, na pewno warte spróbowania dla fanów tego typu piw.

Niestety fotka tego piwa oraz kilka innych związanych z moja piwną wizytą w Irlandii Północnej najprawdopodobniej została pomyłkowo skasowana z komputera i aparatu

[Oskaliber]

Pite dobre 2~ lata temu. Przed chwilą odnalazłem zabłąkaną notkę.

Kolor: Ciemny brąz.
Piana: Średnio pęcherzykowa, dosyć mało trwała.
Zapach: Mało intensywny. Owocowość i paloność.
Smak: Wyraźna, mocna goryczka. Średnio treściwe. Nutki owocowe i palone, dosyć wytrawny finisz. Solidne ale.
Wysycenie: Średnie.

[sibarh]

Foto: