BrewDog, Dod A [15.1%]
W składzie: kakao, kawa, mnóstwo ciemnych słodów i dla balansu naga chilli.
Kolor: czarny, przy nalewaniu sam cienki strumień piwa lecący z flaszki jest niebywale ciemny, jak ropa naftowa [5+]
Piana: już nie beżowa, tylko brązowa, ciemna, drobnoziarnista, niestety niska i szybko opada, nie wiem kiedy zniknęła ale w połowie degustacji zastałem tylko grubszą obrączkę [3.5]
Zapach: na pierwszym planie intensywna i aromatyczna kompozycja gorzkiej czekolady, chili i chmielu, nieco bardziej z tyłu palone ziarno i kawa, w miarę ogrzewania intensywnieje słodycz mlecznej czekolady i biszkoptu, zaczyna też być wreszcie czuć bardzo intensywnie to czyste kakao i to jakiejś przedniej jakości, do tego jakieś orzechy (głównie włoskie) i owoce w tle; nigdy nic takiego nie wąchałem, to wszystko tak się przeplata i uzupełnia, to się nazywa doskonały balans, do tego nawet cienia alkoholu nie czuć [6/5]
Smak: gęste, słodkie i aksamitne, przebogate i przeintensywne, paloność, kakao i kawa na pierwszym planie (wszystko co na etykiecie wymienione), a gdy zasiorbać, od razu czuć i chili (bo piłem takie piwa, do których dodano chili chyba tylko po to żeby figurowało ono w nazwie), chmiel gra podobną rolę co chili - równoważy paloność i słodycz; silna, palono-chmielowa goryczka nie jest jednak silniejsza od słodyczy, w tle nieznacznie wyczuwalne owoce, karmel i bakalie, to piwo zostało tak skomponowane (to taka Beethovenowska kompozycja, ciężka jak cholera, a ni cholery nie ociężała i bardzo klarowna), że pomimo idealnego balansu pomiędzy poszczególnymi elementami, "widać" je wszystkie jak na dłoni, nic się nie rozmywa, szczególnie to czyste kakao jest doskonale zaakcentowane i zostaje na długo w posmaku razem z paloną kawą; poematy można o tym pisać [5+/5]
Nasycenie: idealne [5]
Opakowanie: nigdy nic piękniejszego nie widziałem jeśli chodzi o etykietę, flaszka standardowa i zapakowana w bardzo elegancki, czarny karton, kapsel niestety goły, czarny [5+/5]
Producent: BrewDog plc Unit 1, Kessock Workshops, Fraserburgh, Scotland AB43 8UE; www.brewdog.com
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie (drogie było trochę ale bez przesady, z tego co pamiętam to sporo poniżej €10)
Degustowane: 01.03.2013r. ok. godz. 01:30 w Haarlemie
Zabutelkowano: 01-04-12
Batch: 097
Soundtrack: "The Funeral Album" by Sentenced
W składzie: kakao, kawa, mnóstwo ciemnych słodów i dla balansu naga chilli.
Kolor: czarny, przy nalewaniu sam cienki strumień piwa lecący z flaszki jest niebywale ciemny, jak ropa naftowa [5+]
Piana: już nie beżowa, tylko brązowa, ciemna, drobnoziarnista, niestety niska i szybko opada, nie wiem kiedy zniknęła ale w połowie degustacji zastałem tylko grubszą obrączkę [3.5]
Zapach: na pierwszym planie intensywna i aromatyczna kompozycja gorzkiej czekolady, chili i chmielu, nieco bardziej z tyłu palone ziarno i kawa, w miarę ogrzewania intensywnieje słodycz mlecznej czekolady i biszkoptu, zaczyna też być wreszcie czuć bardzo intensywnie to czyste kakao i to jakiejś przedniej jakości, do tego jakieś orzechy (głównie włoskie) i owoce w tle; nigdy nic takiego nie wąchałem, to wszystko tak się przeplata i uzupełnia, to się nazywa doskonały balans, do tego nawet cienia alkoholu nie czuć [6/5]
Smak: gęste, słodkie i aksamitne, przebogate i przeintensywne, paloność, kakao i kawa na pierwszym planie (wszystko co na etykiecie wymienione), a gdy zasiorbać, od razu czuć i chili (bo piłem takie piwa, do których dodano chili chyba tylko po to żeby figurowało ono w nazwie), chmiel gra podobną rolę co chili - równoważy paloność i słodycz; silna, palono-chmielowa goryczka nie jest jednak silniejsza od słodyczy, w tle nieznacznie wyczuwalne owoce, karmel i bakalie, to piwo zostało tak skomponowane (to taka Beethovenowska kompozycja, ciężka jak cholera, a ni cholery nie ociężała i bardzo klarowna), że pomimo idealnego balansu pomiędzy poszczególnymi elementami, "widać" je wszystkie jak na dłoni, nic się nie rozmywa, szczególnie to czyste kakao jest doskonale zaakcentowane i zostaje na długo w posmaku razem z paloną kawą; poematy można o tym pisać [5+/5]
Nasycenie: idealne [5]
Opakowanie: nigdy nic piękniejszego nie widziałem jeśli chodzi o etykietę, flaszka standardowa i zapakowana w bardzo elegancki, czarny karton, kapsel niestety goły, czarny [5+/5]
Producent: BrewDog plc Unit 1, Kessock Workshops, Fraserburgh, Scotland AB43 8UE; www.brewdog.com
Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie (drogie było trochę ale bez przesady, z tego co pamiętam to sporo poniżej €10)
Degustowane: 01.03.2013r. ok. godz. 01:30 w Haarlemie
Zabutelkowano: 01-04-12
Batch: 097
Soundtrack: "The Funeral Album" by Sentenced