Kontraktowiec z Danii warzy tym razem w Szkocji i tym razem lagera. A co z tego wynikło pokrótce poniżej. Piwo ma 4,8% alkoholu, a czego użyto do produkcji to już nie zdradzono.
Ładna, złota barwa, w pełni klarowna.
Piana całkiem wysoka po nalaniu, o średniej teksturze. Redukuje się do fantazyjnej w kształcie szumowiny, zostawiając na ściankach wyraźne wzorki.
Przyjemny aromat, o mocnych cytrusowych nutach grejpfruta i cytryny, lekko trawiasty. W tle pojawia się słodowa baza.
Smak wykracza poza lagerowy standard. Jest silna goryczka, która pojawia się jako pierwsza i jako ostatnia wygasa w posmakach. Wysoki udział owocowych estrów o cytrusowym charakterze. Wyraźne nachmielenie nie przesłania jednak części słodowej, która jest również wyraźna - skórka chleba, ziarnistość a także pewna słodycz są mocno odczuwalne, zwłaszcza retronosowo.
Nagazowanie średnie, może jak na lagera troszeczkę za niskie, aczkolwiek nie stanowi jakiegoś dysonansu degustacyjnego.
Butelka 330ml ze stylizowanym parkiem taksówkowym na tle nowojorskiej urbanistycznej dżungli, z wplecioną weń amerykańską flagą. Nowocześnie, postmodernistycznie. Może być. Do tego goły kapsel.
To bardzo dobre, wręcz świetne piwo. Za wrażenia z degustacji 9 w skali 1-10. Gdyby jednak ktoś powiedział mi przed konsumpcją, że będę pił przedstawiciela, szerokiego co prawda, stylu lager, to po ślepym teście powinienem się zacząć zastanawiać na poważnie czy na Księżycu istnieje życie No ale rzemieślnikom, kontraktowcom i wszelkiej maści rewolucjonistom i nonkonformistom piwnym wolno więcej. I dobrze.
Ładna, złota barwa, w pełni klarowna.
Piana całkiem wysoka po nalaniu, o średniej teksturze. Redukuje się do fantazyjnej w kształcie szumowiny, zostawiając na ściankach wyraźne wzorki.
Przyjemny aromat, o mocnych cytrusowych nutach grejpfruta i cytryny, lekko trawiasty. W tle pojawia się słodowa baza.
Smak wykracza poza lagerowy standard. Jest silna goryczka, która pojawia się jako pierwsza i jako ostatnia wygasa w posmakach. Wysoki udział owocowych estrów o cytrusowym charakterze. Wyraźne nachmielenie nie przesłania jednak części słodowej, która jest również wyraźna - skórka chleba, ziarnistość a także pewna słodycz są mocno odczuwalne, zwłaszcza retronosowo.
Nagazowanie średnie, może jak na lagera troszeczkę za niskie, aczkolwiek nie stanowi jakiegoś dysonansu degustacyjnego.
Butelka 330ml ze stylizowanym parkiem taksówkowym na tle nowojorskiej urbanistycznej dżungli, z wplecioną weń amerykańską flagą. Nowocześnie, postmodernistycznie. Może być. Do tego goły kapsel.
To bardzo dobre, wręcz świetne piwo. Za wrażenia z degustacji 9 w skali 1-10. Gdyby jednak ktoś powiedział mi przed konsumpcją, że będę pił przedstawiciela, szerokiego co prawda, stylu lager, to po ślepym teście powinienem się zacząć zastanawiać na poważnie czy na Księżycu istnieje życie No ale rzemieślnikom, kontraktowcom i wszelkiej maści rewolucjonistom i nonkonformistom piwnym wolno więcej. I dobrze.