Z nowej serii piw od Belhaven, tym razem ich wersja American-style IPA, od piwa nazwanego tak samo, różni się wielkością, etykietą i mocą, bo ma 5,6%.
Piwowar główny na kontrze chwali się, że masa tu Challenger'a, Cascade i Hersbrucker'a (choć napisanego błędnie) i że jest mocno grejpfrutowe. Pora sprawdzić.
Barwa lekko miedzianego złota, piana wcale nie imponująca, opadła szybciej niż w 90 Shilling Wee Heavy. Prezentuje się nieźle.
Aromat to owszem grejpfut, raczej sokowy żółty, ale do tego troszkę traw i kwiatów (Hersbrucker), zapach ogólnie nie jest eksplozją i jest raczej krótszy. Nuta górna-grejpfurt, mandarynki, ale nie mydlane, lekkie nuty ziemiste od Challenger'a i w sumie tyle. Nuta dolna niebezpiecznie płaska, a'la lagerowa, troszkę kwiatowa na finiszu. W międzyczasie piana zniknęła całkowicie.
Smak nie jest aż tak gorzki jak moglibyśmy się spodziewać, pierwsze uderzenie, a właściwie kaskada uderzeń, to Cascade, później Challenger, i na finiszu Hersbrucker (ciekawe czy był na zimno dodawany?). Goryczka początkowo jest mocna, ale w efekcie zanika i można pić dalej Orzeźwiające, i rzeczywiście niesamowicie pijalne piwo, które jest bardziej gorzkie niż IPA, a mniej niż jakiś typowy przedstawiciel AIPA.
Na szczęście nie jest to kolejna ajpa-srajpa i dobór chmieli naprawdę pokazuje kunszt piwowara, bo zrobił piwo, które jest dość gorzkie, ale pokazuje, że nie aż tak, żeby składać to na karb nawp...a chmieli ile popadnie i tym tłumaczyć wykręcanie języka na 10tą stronę.
Zdroworozsądkowe AIPA, albo po prostu szkockie, więc jak wskazuje nazwa "Pokręcone" IPA.
Piwowar główny na kontrze chwali się, że masa tu Challenger'a, Cascade i Hersbrucker'a (choć napisanego błędnie) i że jest mocno grejpfrutowe. Pora sprawdzić.
Barwa lekko miedzianego złota, piana wcale nie imponująca, opadła szybciej niż w 90 Shilling Wee Heavy. Prezentuje się nieźle.
Aromat to owszem grejpfut, raczej sokowy żółty, ale do tego troszkę traw i kwiatów (Hersbrucker), zapach ogólnie nie jest eksplozją i jest raczej krótszy. Nuta górna-grejpfurt, mandarynki, ale nie mydlane, lekkie nuty ziemiste od Challenger'a i w sumie tyle. Nuta dolna niebezpiecznie płaska, a'la lagerowa, troszkę kwiatowa na finiszu. W międzyczasie piana zniknęła całkowicie.
Smak nie jest aż tak gorzki jak moglibyśmy się spodziewać, pierwsze uderzenie, a właściwie kaskada uderzeń, to Cascade, później Challenger, i na finiszu Hersbrucker (ciekawe czy był na zimno dodawany?). Goryczka początkowo jest mocna, ale w efekcie zanika i można pić dalej Orzeźwiające, i rzeczywiście niesamowicie pijalne piwo, które jest bardziej gorzkie niż IPA, a mniej niż jakiś typowy przedstawiciel AIPA.
Na szczęście nie jest to kolejna ajpa-srajpa i dobór chmieli naprawdę pokazuje kunszt piwowara, bo zrobił piwo, które jest dość gorzkie, ale pokazuje, że nie aż tak, żeby składać to na karb nawp...a chmieli ile popadnie i tym tłumaczyć wykręcanie języka na 10tą stronę.
Zdroworozsądkowe AIPA, albo po prostu szkockie, więc jak wskazuje nazwa "Pokręcone" IPA.
Comment