styl: IPA
alk. 6,5%
Nowe-nie nowe piwo BrewDoga. Jego premiera w wersji Prototype (krótkie jednorazowe wypusty eksperymentalnych piw, które nierzadko później trafiają do stałej oferty) miała miejsce prawie rok temu, w lipcu 2015. To grejpfrutowe IPA uwarzone z dodatkiem skórki i soku z grejpfrutów, mocno nachmielone Centennialem, Amarillo i Simcoe dla podkreślenia cytrusowego charakteru i na zasypie ze słodu monachijskiego dla wydobycia miękkich chlebowych nut słodowych. Decydując się pół roku później na wprowadzenie piwa do oferty całorocznej browar nieco zmodyfikował recepturę zwiększając ilość grejpfrutowej skórki, a ograniczając ilość soku, który mocno podbijał kwaskowatość. Prawdopodobnie zdecydowano się też na zastąpienie Centenniala Citrą. Nowa wersja "Elvis Juice" v. 2.0 miała premierę 4 marca. Browar przygotował na tę okazję niecodzienną promocję - tego jednego dnia w pubach BrewDoga można było dostać pół pinty nowego piwa w zamian za jednego przyniesionego grejpfruta. Browar połączył w ten sposób chwytliwy marketing z pożytecznym crowdsourcingiem - zgromadzone grejpfruty przewieziono do browaru, gdzie wykorzystane zostaną do uwarzenia kolejnej warki piwa.
BARWA: ciemnozłota
ZAPACH: intensywnie grejpfrutowy - pozbawione słodyczy aromaty świeżo obranych czerwonych grejpfrutów mieszają się z cytrusową chmielowością ze zdecydowaną przewagą tych pierwszych
SMAK: mnóstwo grejpfrutowej rześkości, na szczęście ani słodkiej, ani kwaskowatej - wytrawny smak mniej kojarzy się z sokiem owocowym, a bardziej ze sprasowanymi skórkami grejpfruta, z których sączy się jeszcze oleista esencja; niestety, brak goryczki, która często w tym miejscu się pojawia (taka owocowa goryczka białych części grejpfruta); zamiast niej wchodzi wyrazista słodowa kontra - chlebowa, podpiekana, lekko słodkawa słodowość; cały czas wyczuwalne esencjonalne nuty grejpfrutowe, w sumie bardzo naturalne w smaku, poprzez swoją intensywność nabierają w końcu lekko perfumowanego zabarwienia i tłumią wszelką chmielowość; brak goryczki, naperfumowane grejpfruty, słodkawa chlebowość... odnoszę nieodparte wrażenie, że piwo ugrzeczniono specjalnie tak, aby trafić w jak najszersze gusta i oczarować jak najwięcej potencjalnych klientów
alk. 6,5%
Nowe-nie nowe piwo BrewDoga. Jego premiera w wersji Prototype (krótkie jednorazowe wypusty eksperymentalnych piw, które nierzadko później trafiają do stałej oferty) miała miejsce prawie rok temu, w lipcu 2015. To grejpfrutowe IPA uwarzone z dodatkiem skórki i soku z grejpfrutów, mocno nachmielone Centennialem, Amarillo i Simcoe dla podkreślenia cytrusowego charakteru i na zasypie ze słodu monachijskiego dla wydobycia miękkich chlebowych nut słodowych. Decydując się pół roku później na wprowadzenie piwa do oferty całorocznej browar nieco zmodyfikował recepturę zwiększając ilość grejpfrutowej skórki, a ograniczając ilość soku, który mocno podbijał kwaskowatość. Prawdopodobnie zdecydowano się też na zastąpienie Centenniala Citrą. Nowa wersja "Elvis Juice" v. 2.0 miała premierę 4 marca. Browar przygotował na tę okazję niecodzienną promocję - tego jednego dnia w pubach BrewDoga można było dostać pół pinty nowego piwa w zamian za jednego przyniesionego grejpfruta. Browar połączył w ten sposób chwytliwy marketing z pożytecznym crowdsourcingiem - zgromadzone grejpfruty przewieziono do browaru, gdzie wykorzystane zostaną do uwarzenia kolejnej warki piwa.
BARWA: ciemnozłota
ZAPACH: intensywnie grejpfrutowy - pozbawione słodyczy aromaty świeżo obranych czerwonych grejpfrutów mieszają się z cytrusową chmielowością ze zdecydowaną przewagą tych pierwszych
SMAK: mnóstwo grejpfrutowej rześkości, na szczęście ani słodkiej, ani kwaskowatej - wytrawny smak mniej kojarzy się z sokiem owocowym, a bardziej ze sprasowanymi skórkami grejpfruta, z których sączy się jeszcze oleista esencja; niestety, brak goryczki, która często w tym miejscu się pojawia (taka owocowa goryczka białych części grejpfruta); zamiast niej wchodzi wyrazista słodowa kontra - chlebowa, podpiekana, lekko słodkawa słodowość; cały czas wyczuwalne esencjonalne nuty grejpfrutowe, w sumie bardzo naturalne w smaku, poprzez swoją intensywność nabierają w końcu lekko perfumowanego zabarwienia i tłumią wszelką chmielowość; brak goryczki, naperfumowane grejpfruty, słodkawa chlebowość... odnoszę nieodparte wrażenie, że piwo ugrzeczniono specjalnie tak, aby trafić w jak najszersze gusta i oczarować jak najwięcej potencjalnych klientów
Comment