Mikkeller I Hardcore You, IIPA
BrewDoga i Mikkellera nikomu przedstawiać nie trzeba...
Piwo jest opisywane jako mieszanka Mikkellerowskiego I Beat You oraz Hardcore IPA BrewDoga...
alc. 9,5% vol., but. 330 ml
Zakupiono w sklepie Browar w Tomaszowie Mazowieckim na ul. Strzeleckiej (cena = 17,50 zł)
barwa - ciemnozłota, miedziana, pod światło jasnobursztynowa;
piana - po przelaniu ładna kołderka, z czasem tworzy cienki kożuszek, z każdym łykiem pięknie oblepia szkło...
aromat - brzoskiwinie, grapefruity, winogrona = hamerykańskie chmielenie, bardzo wyraźne;
smak - generalnie chmiel, chmiel i jeszcze raz chmiel - oczywiście z tyłu mocno akcentowana goryczka, w przodzie trochę zbalansowana akcentami słodowymi, po przełknięciu wyczuwalna gorycz ustępująca z czasem na rzecz posmaku lekko słodkawego, karmelowego...
wysycenie - średniowysokie;
opakowanie - etykieta w stylu Mikkellera, kapsel BrewDoga - niebieski piesek bez napisu.
Reasumując - wyborne (jak dla mnie), w smaku pełne, rozgrzewające - pomimo, iż alkohol jedynie subtelnie stara się przedzierać przez ogromne zasieki chmielowych pokładów... Nie żałuję wydanego grosza POLECAM!
PS. Chyba z 4 razy czytałem powyższy wpis za każdym razem eliminując jakieś literówki
BrewDoga i Mikkellera nikomu przedstawiać nie trzeba...
Piwo jest opisywane jako mieszanka Mikkellerowskiego I Beat You oraz Hardcore IPA BrewDoga...
alc. 9,5% vol., but. 330 ml
Zakupiono w sklepie Browar w Tomaszowie Mazowieckim na ul. Strzeleckiej (cena = 17,50 zł)
barwa - ciemnozłota, miedziana, pod światło jasnobursztynowa;
piana - po przelaniu ładna kołderka, z czasem tworzy cienki kożuszek, z każdym łykiem pięknie oblepia szkło...
aromat - brzoskiwinie, grapefruity, winogrona = hamerykańskie chmielenie, bardzo wyraźne;
smak - generalnie chmiel, chmiel i jeszcze raz chmiel - oczywiście z tyłu mocno akcentowana goryczka, w przodzie trochę zbalansowana akcentami słodowymi, po przełknięciu wyczuwalna gorycz ustępująca z czasem na rzecz posmaku lekko słodkawego, karmelowego...
wysycenie - średniowysokie;
opakowanie - etykieta w stylu Mikkellera, kapsel BrewDoga - niebieski piesek bez napisu.
Reasumując - wyborne (jak dla mnie), w smaku pełne, rozgrzewające - pomimo, iż alkohol jedynie subtelnie stara się przedzierać przez ogromne zasieki chmielowych pokładów... Nie żałuję wydanego grosza POLECAM!
PS. Chyba z 4 razy czytałem powyższy wpis za każdym razem eliminując jakieś literówki
Comment