styl: belgijskie mocne ale
ekstr. ?%, alk. 10,0%
Raz w roku w okresie bożonarodzeniowym Tiny Rebel warzy w bardzo ograniczonej ilości swoje specjalne piwo - NP10 - w stylu mocnego belgijskiego ale. Pierwsza edycja tego piwa powstała przed rokiem. Tegoroczna partia to 3600 butelek i niewielka ilość kegów. Browar do warzenia tego piwa podchodzi niezwykle ortodoksyjnie - używany jest belgijski słód, belgijskie drożdże, czeski chmiel (Saaz), dodawany jest belgijski cukier kandyzowany. Przed rozlewem piwo dojrzewa przez okres 3 miesięcy. A skąd ta zagadkowa nazwa? Przypuszczam, że NP to od kodu pocztowego Newport (miasto, w którym działa browar), a 10 to zawartość alkoholu w piwie. Taki rebus dla dociekliwych...
KOLOR: jasnozłoty, silne zmętnienie
ZAPACH: zaskakująco słaby, ulotny, nieco limonkowej kwaskowatości, garstka przypraw korzennych i, niestety, alkohol... słabiutko!
SMAK: intensywna, cierpkawa drożdżowa baza, z której wydostają się stopniowo coraz intensywniejsze owocowe nuty kwaskowatych cytrusów: limonka, cytryna; towarzyszą im typowe dla piw belgijskich nutki korzenne - goździki, cynamon, gałka, ale niezbyt dosadnie, taki lekki akcencik w tle (po lekkim ogrzaniu sie piwa wyczułem nawet całą szarlotkę z cynamonem... aż sam się zdziwiłem), profil smakowy wyraźnie ewoluuje w stronę pszenicznej słodowości i słodyczy - biszkopty, placek z rodzynkami, jabłka z cynamonem... te klimaty; sielski nastrój psuje tylko zbyt mocno wyczuwalny alkohol.
ekstr. ?%, alk. 10,0%
Raz w roku w okresie bożonarodzeniowym Tiny Rebel warzy w bardzo ograniczonej ilości swoje specjalne piwo - NP10 - w stylu mocnego belgijskiego ale. Pierwsza edycja tego piwa powstała przed rokiem. Tegoroczna partia to 3600 butelek i niewielka ilość kegów. Browar do warzenia tego piwa podchodzi niezwykle ortodoksyjnie - używany jest belgijski słód, belgijskie drożdże, czeski chmiel (Saaz), dodawany jest belgijski cukier kandyzowany. Przed rozlewem piwo dojrzewa przez okres 3 miesięcy. A skąd ta zagadkowa nazwa? Przypuszczam, że NP to od kodu pocztowego Newport (miasto, w którym działa browar), a 10 to zawartość alkoholu w piwie. Taki rebus dla dociekliwych...
KOLOR: jasnozłoty, silne zmętnienie
ZAPACH: zaskakująco słaby, ulotny, nieco limonkowej kwaskowatości, garstka przypraw korzennych i, niestety, alkohol... słabiutko!
SMAK: intensywna, cierpkawa drożdżowa baza, z której wydostają się stopniowo coraz intensywniejsze owocowe nuty kwaskowatych cytrusów: limonka, cytryna; towarzyszą im typowe dla piw belgijskich nutki korzenne - goździki, cynamon, gałka, ale niezbyt dosadnie, taki lekki akcencik w tle (po lekkim ogrzaniu sie piwa wyczułem nawet całą szarlotkę z cynamonem... aż sam się zdziwiłem), profil smakowy wyraźnie ewoluuje w stronę pszenicznej słodowości i słodyczy - biszkopty, placek z rodzynkami, jabłka z cynamonem... te klimaty; sielski nastrój psuje tylko zbyt mocno wyczuwalny alkohol.
Comment