Imperial Pilsner, 7% alkoholu. Podano także EBC (15), IBU (32), a nawet kalorie (210), a nie podano ekstraktu...
Bardzo fajny, szorstki papier. Trochę przypominający szary papier, w jaki niegdyś pakowano mięso w sklepach.
Piana niezbyt okazała, szybko się dziurawi i opada. Kolor - złoty. Aromat słodowy, trochę landrynkowy i delikatnie karmelowy. Smak przyjemny, słodowy, chociaż całość dla mnie trochę za słodka. Pojawia się lekka, ziołowa goryczka. Po przełknięciu pozostaje w ustach intrygujący posmak, którego nie jestem w stanie jednoznacznie zidentyfikować - przypomina trochę przypaloną, hmm, no właśnie nie wiem co. Igłę sosnową? Ołówek? Coś drewnianego. Albo związanego z drzewem. Takie było moje pierwsze skojarzenie. Piwo treściwe, pełne.
Jak nie przepadam za piwami tego typu (chyba za bardzo kojarzą mi się z marketowymi pstrongami), tak to było całkiem fajne.
Ceny nie znam, dostałem w prezencie urodzinowym pięć piw z tego browaru.
Bardzo fajny, szorstki papier. Trochę przypominający szary papier, w jaki niegdyś pakowano mięso w sklepach.
Piana niezbyt okazała, szybko się dziurawi i opada. Kolor - złoty. Aromat słodowy, trochę landrynkowy i delikatnie karmelowy. Smak przyjemny, słodowy, chociaż całość dla mnie trochę za słodka. Pojawia się lekka, ziołowa goryczka. Po przełknięciu pozostaje w ustach intrygujący posmak, którego nie jestem w stanie jednoznacznie zidentyfikować - przypomina trochę przypaloną, hmm, no właśnie nie wiem co. Igłę sosnową? Ołówek? Coś drewnianego. Albo związanego z drzewem. Takie było moje pierwsze skojarzenie. Piwo treściwe, pełne.
Jak nie przepadam za piwami tego typu (chyba za bardzo kojarzą mi się z marketowymi pstrongami), tak to było całkiem fajne.
Ceny nie znam, dostałem w prezencie urodzinowym pięć piw z tego browaru.
Comment