ABV:6,5%, IBU: 25, SRM: 31, PLATO: 18,2°, styl: pumpkin baltic porter.
Wypite w Monyo Tap House. Ceny nie pomnę, ale gdzieś koło 650-750 forintów, bo tyle kosztują tam piwa.
Trochę zdziwiła mnie ta pozycja na kranie, bo to nie sezon na dynie, ale dopytałem barmana i zapewniał, że z dynią, nie z przyprawami do dyni.
Dość lekki ten bałtyk, taki trochę mocniejszy london porter. W aromacie słodkie nuty ciasteczkowo-karmelowe, z owocową kontrą. Nie czuć tej mdłej dyni, ale czuje się, że nie jest to normalny porter. W smaku dość łagodne, goryczka niska, czekoladowo, z ziemistymi wtrąceniami. Niskie nasycenie.
Pije się jakby mocno wychudzonego słabego baltic portera. Bez pasura, ale może ta dynia złagodziła odczucie. Chyba nie do powtórzenia.
Wypite w Monyo Tap House. Ceny nie pomnę, ale gdzieś koło 650-750 forintów, bo tyle kosztują tam piwa.
Trochę zdziwiła mnie ta pozycja na kranie, bo to nie sezon na dynie, ale dopytałem barmana i zapewniał, że z dynią, nie z przyprawami do dyni.
Dość lekki ten bałtyk, taki trochę mocniejszy london porter. W aromacie słodkie nuty ciasteczkowo-karmelowe, z owocową kontrą. Nie czuć tej mdłej dyni, ale czuje się, że nie jest to normalny porter. W smaku dość łagodne, goryczka niska, czekoladowo, z ziemistymi wtrąceniami. Niskie nasycenie.
Pije się jakby mocno wychudzonego słabego baltic portera. Bez pasura, ale może ta dynia złagodziła odczucie. Chyba nie do powtórzenia.