Świeższa wersja:
Borsodi, Bivaly
Collapse
X
-
Piwo jak piwo, takie nijakie. Kolor może nie wodnisty, ale taki słabiutki, piana obfita, ale nietrwała, zapach z kategorii tych co są, ale nie ma co opisywać, podobnie i smak. Ot taki Żywiec, tylko nuta alkoholowa dużo intensywniejsza... A najgorsze rozczarowanie, że po kolorystyce opakowania oczekiwałem piwa ciemnego...
Nie piłem tego piwa z przyjemnością, ale jednak je dopiłem.
Comment
-
-
Borsodi Bivaly
Kolor: intensywny złoty jednak jak na piwo mocne barwa mogłaby być o ton ciemniejsza [3,5]
Piana: po nalaniu bardzo biała ładna, gęsta jednak o średniej ziarnistości; potem szybko opada pozostawia kożuszek [3,5]
Zapach: po otwarciu puszki od razu wyczułem nuty słodowe, podczas degustacji przebiła się wyraźna woń alkoholu i słodu [3]
Smak: dominuje słodycz z nutą kukurydzy, pod koniec do smaku wtrąca się alkohol, goryczka nie wyczuwalna, trochę płaskie i mało treściwe [3]
Wysycenie: bardzo przyzwoite, odpowiednie do tego typu piwa [3,5]
Opakowanie: puszka, kolorystyka zachowana w tonacji złotej, czarnej oraz bordowej; na środku napis "BORSODI" a nad nią wściekły bizon (bivaly po węgiersku oznacza bizon) [4]
Uwagi: jak dla mnie to piwo nie jest żadna rewelacją szczególnie jeżeli porównamy je z polskim mocnymi piwami, które w mojej ocenie wypadają lepiej. Mimo swoich 6,5% jest to piwo jedno z mocniejszych na Węgrzech. Dla miłośników piw mocnych pozycja warta do spróbowania.
Comment
-
Comment