Piwo przywiezione z wyjazdu wakacyjnego na Węgry i do Rumunii. Butelka 0,5l. Moc 7%, ekstrakt? Kolor ciemny, ale pod światło widać, że piwo jest przeźroczyste. Wtedy nabiera wiśniowo rdzawych kolorów (teraz chyba jest ciemniejsze niż na zdjęciu sibarha). Piana średnio duża, lekko kawowego koloru. Jednorodna, drobniutka i dość długo się trzyma. Piękny zapach. Dominują nuty palone, ale czuć też ciemne słody, karmel i chlebowe zapachy. Smak to kombinacja ciemnych słodów, karmelu, chlebowego smaku i palonego z goryczką (w takiej kolejności). Piwo ma oleistą konsystencję. Przypomina nasze Portery, ale nie ma tej mocy i jest łagodniejsze. Kompletnie nie czuć w nim alkoholu. Wysycenie całkiem mocne jak na ten typ piwa, bez zarzutu. Opakowanie z firmowym kapslem. Ładne etykiety, kolorystyka, bardzo ładnie wkomponowana głowa kozła. Kojarzy się z Holandią a nie z krajem gdzie jest warzone, nic na etykiecie tego nie sugeruje. Oceniam to piwo na +5 (1 – 6), bo jest pyszne, tak jak Dreher Bak. Dla mnie mniej więcej Koźlak to coś takiego.
To lubię: Czarnków, Krajan, Amber, EDI, Fortuna, BOSS, Lwówek Śląski, Grybów, Jagiełło, Łódź, Browar Na Jurze, GAB, Kormoran, Gościszewo, Konstancin, Staropolski, Zodiak, Zamkowy, Ciechanów
Comment