Tym razem piw smakowe, jak to się zwykło nazywać w Polsce. Meggyes Sör czyli piwo wiśniowe. Alkoholu 3,7 %, ekstraktu nie podano. Butelka szklana 0,5 l , niewyszukana etykieta z wiśniami na pierwszym tle, kapsle tak jak w przypadku innych piw z tego browaru w termokurczliwej koszulce. Jest to moje drugie piwo wiśniowe testowane w życiu (pierwsze to Bäder Meggy z węgierskiego Bäder Sörház), gdyż nie przepadam za takimi wynalazkami. Barwa czerwona , jak w jakiejś wiśniowym napoju; klarowna, przejrzysta. Piana średnia, grubopęcherzykowata, ale się utrzymuje. W aromacie tylko zaznaczone wiśnie. W smaku te wiśnie dominują, ale nie są słodkie, tylko bardziej wytrawne, kwaskowate. Nagazowanie spore, w sam raz. Spodziewałem się jakiegoś słodkiego ulepku, a jest to kwaskowaty, mocno orzeźwiający napój, który nawet smakuje. Do testowanie, nie do powtórzenia, no chyba, że ktoś lubi takie klimaty.