Piwo w stylu witbier z włoskiego mikrusa Toccalmatto.
Barwa słomkowa, wyraźnie mlecznie zamglona.
Piana dość rachityczna. Po nalaniu chwilę utrzymuje się milimetrowym kożuszkiem by za kilka minut przejść w stan znanej ze zdjęć teleskopowych Mlecznej Drogi. Słabo.
Aromat całkiem wyrazisty. Oparty na miksie pszenicznych, perfumowanych i kolendrowo-pieprzowych nut, przy czym pieprz jest bardziej wyrazisty. W drugim planie słodowo-słodkawe odcienie.
Smak mnie mimo wszystko rozczarował. Mamy co prawda przyprawowo-kolendrową bazę, wyczuwalną pszeniczność, nieco mleka, perfum i kwasku, jednak piwo ma ewidentnie mydlasty posmak. Jak na wita brak mu również orzeźwiającego charakteru, wyrazistego finiszu, jest dość płaskie w charakterze...
...do czego przyczynia się wyjątkowo niskie nagazowanie, tragicznie niskie jak na styl.
Butelka 0,75l opakowana w bajkową, fantastyczną etykietę z motywem mitologicznej nimfy(?) raczącej nas wywarem z kwiatów. Kapsel firmowy, nieco powiększony. Podana temperatura konsumpcji. Pięć na pięć. Na kontrze skład, a tam między innymi miód, kwiaty właśnie, niesłodowane płatki pszeniczne i owsiane. Refermentowane w butelce. Przechowywać w pozycji poziomej. Alkohol 4,5%
Doskonale opakowany produkt, o tylu niedoskonałościach, że na ich wymienianie nie starczyłoby wzgórz w Rzymie. Na pewno nie jest wart 35zł, aczkolwiek zdaję sobie sprawę co to jest parytet siły nabywczej... Etykieta do kolekcji, piwo do bazy. 6,5 w skali 1-10, choć głównie z powodów estetycznych
Barwa słomkowa, wyraźnie mlecznie zamglona.
Piana dość rachityczna. Po nalaniu chwilę utrzymuje się milimetrowym kożuszkiem by za kilka minut przejść w stan znanej ze zdjęć teleskopowych Mlecznej Drogi. Słabo.
Aromat całkiem wyrazisty. Oparty na miksie pszenicznych, perfumowanych i kolendrowo-pieprzowych nut, przy czym pieprz jest bardziej wyrazisty. W drugim planie słodowo-słodkawe odcienie.
Smak mnie mimo wszystko rozczarował. Mamy co prawda przyprawowo-kolendrową bazę, wyczuwalną pszeniczność, nieco mleka, perfum i kwasku, jednak piwo ma ewidentnie mydlasty posmak. Jak na wita brak mu również orzeźwiającego charakteru, wyrazistego finiszu, jest dość płaskie w charakterze...
...do czego przyczynia się wyjątkowo niskie nagazowanie, tragicznie niskie jak na styl.
Butelka 0,75l opakowana w bajkową, fantastyczną etykietę z motywem mitologicznej nimfy(?) raczącej nas wywarem z kwiatów. Kapsel firmowy, nieco powiększony. Podana temperatura konsumpcji. Pięć na pięć. Na kontrze skład, a tam między innymi miód, kwiaty właśnie, niesłodowane płatki pszeniczne i owsiane. Refermentowane w butelce. Przechowywać w pozycji poziomej. Alkohol 4,5%
Doskonale opakowany produkt, o tylu niedoskonałościach, że na ich wymienianie nie starczyłoby wzgórz w Rzymie. Na pewno nie jest wart 35zł, aczkolwiek zdaję sobie sprawę co to jest parytet siły nabywczej... Etykieta do kolekcji, piwo do bazy. 6,5 w skali 1-10, choć głównie z powodów estetycznych