Ekstrakt -?, alk. 6,5%, Birrificio di Cagliari
Piwo koloru jasnego, matowego bursztynu, całkiem mętne.
Nalewałem dość szybko ale utworzyła się tylko 2 cm warstwa drobnooczkowej piany, która po kilku minutach opadła do postaci cienkiego kożuszka. Za to pozostawia prawie nieprzerwaną "firankę" na ściankach.
Zapach bogaty, intensywnie winno - owocowy. Czuć tu gruszki, morele, jakieś suszone figi czy daktyle oraz nuty korzenne.
Smak słodko - winny z nutą koniakową, do tego wyraźna lekko kwaskowa owocowość suszonych słodkich owoców, bakalii i dalekowschodnich korzennych przypraw. Piwo ciężkie, aż gęste, na pewno nie sesyjne ale o bogatym bukiecie. Wielbiciele goryczki nie mają czego tu szukać, zadowoleni będą natomiast miłośnicy słodkich win i deserów, bo jako takie to piwo posłuży najlepiej. Alkohol jakby wyższy niż deklarowane 6,5%, piwo dobrze daje do głowy.
Wysycenie nieduże, dobrze tu pasuje.
Butelka to pękata, ciemna szampanówka o pojemności 0,75 l, zamknięta kapslem o niestandardowo wielkiej średnicy, owiniętym wraz z szyjką czarną folią z logo browaru. Etykieta główna w dość ascetycznej formie, na kontrze wszelkie informacje, ale jak to we Włoszech, oczywiście z pominięciem ekstraktu.
Zakupione w browarze za 7 €, było to jedyne piwo dostępne w butelce na wynos. Jak wyjaśnił menedżer (jedyny z obsługi mówiący trochę po angielsku), piwo było uwarzone jednorazowo na święta Bożego narodzenia 2012.
Fotka:
Piwo koloru jasnego, matowego bursztynu, całkiem mętne.
Nalewałem dość szybko ale utworzyła się tylko 2 cm warstwa drobnooczkowej piany, która po kilku minutach opadła do postaci cienkiego kożuszka. Za to pozostawia prawie nieprzerwaną "firankę" na ściankach.
Zapach bogaty, intensywnie winno - owocowy. Czuć tu gruszki, morele, jakieś suszone figi czy daktyle oraz nuty korzenne.
Smak słodko - winny z nutą koniakową, do tego wyraźna lekko kwaskowa owocowość suszonych słodkich owoców, bakalii i dalekowschodnich korzennych przypraw. Piwo ciężkie, aż gęste, na pewno nie sesyjne ale o bogatym bukiecie. Wielbiciele goryczki nie mają czego tu szukać, zadowoleni będą natomiast miłośnicy słodkich win i deserów, bo jako takie to piwo posłuży najlepiej. Alkohol jakby wyższy niż deklarowane 6,5%, piwo dobrze daje do głowy.
Wysycenie nieduże, dobrze tu pasuje.
Butelka to pękata, ciemna szampanówka o pojemności 0,75 l, zamknięta kapslem o niestandardowo wielkiej średnicy, owiniętym wraz z szyjką czarną folią z logo browaru. Etykieta główna w dość ascetycznej formie, na kontrze wszelkie informacje, ale jak to we Włoszech, oczywiście z pominięciem ekstraktu.
Zakupione w browarze za 7 €, było to jedyne piwo dostępne w butelce na wynos. Jak wyjaśnił menedżer (jedyny z obsługi mówiący trochę po angielsku), piwo było uwarzone jednorazowo na święta Bożego narodzenia 2012.
Fotka: