Kooperacja włoskiego Amarcord i rodzimej Pinty, porter bałtycki, 9% obj. alk..
Piana ciemo kremowa, obfita jak na ten styl, małe i drobne pęcherzyki, dość trwała.
Samo piwo jest ciemne, nie wnikam czy to brunatny czy czarny.
W aromacie przyjemne połączenie kawy, czekolady i paloności, lekko alkoholowy, jest też nuta aldehydu octowego pod postacią zielonych orzechów włoskich - lekko wadliwy, ale całkiem w porządku.
W smaku lepiej niż w zapachu: Wyraźnie palony i czekoladowy, gładki, wyraźna, średnia goryczka, alkohol dalej obecny, ale lepiej ukryty niż w aromacie.
Wysycenie w sam raz.
Ogółem może być, choć trochę za młode, pewnie próbowali się wyrobić na Dzień Porteru, gdyby Amarcord/Pinta wytrzymali trochę dłużej, byłby to naprawdę dobry porter, bo po za wadami, nie mam nic do zarzucenia. Warka do 09.01.2019.
Piana ciemo kremowa, obfita jak na ten styl, małe i drobne pęcherzyki, dość trwała.
Samo piwo jest ciemne, nie wnikam czy to brunatny czy czarny.
W aromacie przyjemne połączenie kawy, czekolady i paloności, lekko alkoholowy, jest też nuta aldehydu octowego pod postacią zielonych orzechów włoskich - lekko wadliwy, ale całkiem w porządku.
W smaku lepiej niż w zapachu: Wyraźnie palony i czekoladowy, gładki, wyraźna, średnia goryczka, alkohol dalej obecny, ale lepiej ukryty niż w aromacie.
Wysycenie w sam raz.
Ogółem może być, choć trochę za młode, pewnie próbowali się wyrobić na Dzień Porteru, gdyby Amarcord/Pinta wytrzymali trochę dłużej, byłby to naprawdę dobry porter, bo po za wadami, nie mam nic do zarzucenia. Warka do 09.01.2019.
Comment