5,6% alk. Butelka 0,33 nabyta w sklepiku winnym (Bottega Portanova) niedaleko lokalu Birra Baladin. Cena 6€, czyli w typowych dla Bolonii cenach.
Właściciel sklepiku mówił, że ma je gościnnie, gdyż jego przyjaciel otwarł browar w Toskanii, dokładnie w Empolii. Z profilu FB wynika, że bardziej adresują piwo do kobiet, ale IPA to IPA i jakoś nie pasuje mi do tego wizerunku. La mi' to po włosku "moje".
Trochę mnie zdziwiło, że u mnie barwa piwa odbiega od tego co widziałem na zdjęciach w necie innych konsumentów (może zmienili recepturę), więc odniosę się tylko do tego co wypiłem i notatek.
Barwa jasna, dość klarowna, zółta. Biała, dość trwała piana. Z racji plastikowego naczynia do picia (wypite w hostelu) - bez lejsingu. Dość spora goryczka, sugerująca, że może to być tylko jakaś wersja india pale ale. W aromacie cytrusy, a jakże wszystko dość poprawnie. W odczuciu o większej mocy niż 5,6%. Jednak w miarę picia więcej ziołowych, trawiastych nut i męcząca chmielowość w posmaku. Dobry, choć nie udany produkt, jeśli ma być adresowany do kobiet.
Właściciel sklepiku mówił, że ma je gościnnie, gdyż jego przyjaciel otwarł browar w Toskanii, dokładnie w Empolii. Z profilu FB wynika, że bardziej adresują piwo do kobiet, ale IPA to IPA i jakoś nie pasuje mi do tego wizerunku. La mi' to po włosku "moje".
Trochę mnie zdziwiło, że u mnie barwa piwa odbiega od tego co widziałem na zdjęciach w necie innych konsumentów (może zmienili recepturę), więc odniosę się tylko do tego co wypiłem i notatek.
Barwa jasna, dość klarowna, zółta. Biała, dość trwała piana. Z racji plastikowego naczynia do picia (wypite w hostelu) - bez lejsingu. Dość spora goryczka, sugerująca, że może to być tylko jakaś wersja india pale ale. W aromacie cytrusy, a jakże wszystko dość poprawnie. W odczuciu o większej mocy niż 5,6%. Jednak w miarę picia więcej ziołowych, trawiastych nut i męcząca chmielowość w posmaku. Dobry, choć nie udany produkt, jeśli ma być adresowany do kobiet.