Baladina znałem jeszcze z dość szerokich kranów Omerty w Krakowie, gdzie gościły czasem bardzo zacne piwa z Włoch. Może nie klasy Xyauyù, ale pamiętam, że to były moje początki z włoskim kraftem. Browar już mocno komercyjnie stoi na nogach, więc o zbyt nie musi się martwić. W Bolonii, przy ich stoisku zawsze więcej było chętnych niż spojrzeń obsługi "co podać?" Mają i butelki i puszki. Butelki w ilościach dla nas zdecydowanie za dużych, a puszki za małych. No ale to taki kraj.
5,5% alk., deklarowne 33 IBU. Cena 5,5€ za 0,3 ltra.
Piana biała, zwarta, drobna. Nasycenie umiarkowane, wyczuwalne. Klarowne, bez zamgleń. W smaku dość szeroko, wyraźne cytrusy, z nutą melona, mango. Goryczka wyraźna, prosta, krótka, wręcz klasyczna. W sumie, bez udziwnień, jak lubię. Pijalne... Dobre piwo jak ktoś nie szuka wynalazków.
5,5% alk., deklarowne 33 IBU. Cena 5,5€ za 0,3 ltra.
Piana biała, zwarta, drobna. Nasycenie umiarkowane, wyczuwalne. Klarowne, bez zamgleń. W smaku dość szeroko, wyraźne cytrusy, z nutą melona, mango. Goryczka wyraźna, prosta, krótka, wręcz klasyczna. W sumie, bez udziwnień, jak lubię. Pijalne... Dobre piwo jak ktoś nie szuka wynalazków.